Klopp drugi rok z rzędu został wybrany najlepszym trenerem świata. Przyznanie tego wyróżnienia niemieckiemu szkoleniowcowi Liverpoolu wzbudziło wiele kontrowersji, ponieważ jedynym jego sukcesem było pierwsze mistrzostwo Anglii dla The Reds od 30 lat. Faworytem był Hansi Flick, który wygrał z Bayernem aż pięć trofeów, w tym te najcenniejsze - Ligę Mistrzów, więc zdecydowanie bardziej zasłużył na nagrodę.
- Jestem w szoku. Siedziałem tutaj przede wszystkim dlatego, że wygrałem głosowanie w zeszłym roku. Jestem tutaj razem z moimi piłkarzami. Bardzo dziękuję, przede wszystkim innym członkom sztabu. Gdybym wiedział, że wygraliśmy, byliby tu ze mną. To, co zrobiliśmy w zeszłym sezonie, to ich zasługa. To było absolutnie wyjątkowe. Niestety ten rok nie był tak pozytywny, jak mógł, ale przynajmniej mogliśmy zrobić dla fanów Liverpoolu coś ważnego w tym trudnym okresie - skomentował wyniki gali Klopp.
Triumf Kloppa skomentował w swoim stylu Jose Mourinho na konferencji prasowej przed meczem ligowym jego Tottenhamu z Leicester City. - Myślę, że jedyną szansą na zwycięstwo Flicka jest to, że Bayern weźmie jeszcze udział we dwóch lub trzech nowych rozgrywkach, które zdoła wygrać - stwierdził portugalski szkoleniowiec, cytowany przez goal.com.
- Jeśli zdobędzie siedem tytułów podczas jednego sezonu, to może zdobędzie wtedy nagrodę, ponieważ na razie wygrał tylko Ligę Mistrzów, Bundesligę, Puchar Niemiec, Superpuchar Europy, Superpuchar Niemiec - zdobył tylko pięć, w tym najważniejsze ze wszystkich. Biedny Hansi Flick - kpił Mourinho.
Do tej pory Flick był trenerem Bayernu w 57 oficjalnych meczach i tylko trzy zakończyły się porażką niemieckiego zespołu. Niemiec może pochwalić się nieprawdopodobną średnią punktową, która wynosi 2,67 na jeden mecz.