Panująca na całym świecie pandemia koronawirusa zbiera śmiertelne żniwo. Jednym z najbardziej dotkniętych krajów jest Wielka Brytania, gdzie potwierdzono już ponad 223 tys. przypadków zakażenia, a ponad 32 tys. osób zmarło. Gwiazdor Manchesteru City Raheem Sterling bardzo ostrożnie podchodzi do powrotu na boisko, ponieważ choroba COVID-19 dotknęła jego rodzinę i znajomych.
- Musisz być mądrym, dbać o siebie i innych ludzi. Mam bliskiego przyjaciela, którego babcia zmarła na koronawirusa i członkowie mojej rodziny też. Wszyscy chcemy wrócić do futbolu, jesteśmy pasjonatami i kochamy piłkę nożną. Ale trwa pandemia. W tej chwili musimy upewnić się, że nie tylko z powodów związanych z piłką nożną, jest to bezpieczne dla wszystkich. Nie wiem, jak to będzie funkcjonować. Kiedy bezpieczeństwo ludzi i graczy zostanie zapewnione, a gdy wszyscy będą pod opieką, to nadejdzie właściwy czas. Nie boję się, ale jestem nieco powściągliwy. Nie mogę się doczekać powrotu na boisko i sprawienia, aby jedna z tych piłek trafiła z siatki. Aby mieć poczucie, że strzeliłem gola - powiedział Sterling, cytowany przez "The Sun".
I kontynuuje: - Osiągnięcie maksymalnej prędkości będzie trochę dziwne. Zajmie to dobre dwa lub trzy tygodnie, aby wrócić do rytmu meczowego i grać jak najlepiej. Każdego dnia kopię w ogrodzie. Lockdown to szalony czas, który dał nam możliwość spędzenia długiego czasu z naszymi rodzinami - zakończył piłkarz Manchesteru City.
Przeczytaj także: