Rajd Małopolski rozpoczął się ceremonią otwarcia w czwartek 6 lipca, a jego zakończenie zaplanowano na sobotę 8 lipca. Kierowcy przez ostatnie dni dostarczali kibicom wiele emocji, a po piątkowych zmaganiach niespodziewanie liderami byli kierowca Jarosław Szeja i jego brat, pilot Marcin Szeja. Wygrali dwa z pięciu odcinków specjalnych i liczyli na dobre wyniki w sobotnich zmaganiach. Zakończyli je jednak fatalnie wyglądającym wypadkiem.
W mediach społecznościowych Rajdu Małopolski pojawiło się wideo z sobotnich zmagań, na którym widać niebezpieczną sytuację na drodze. Kierowca Jarosław Szeja stracił panowanie nad samochodem, prawdopodobnie przez nadmierną prędkość przy wchodzeniu w zakręt i wypadł z drogi.
Auto wpadło w niewielki rów i podbite wystrzeliło do góry. Natychmiast zaczęło dachować i odbijać się od drogi w powietrze na dobre kilka metrów. Finalnie zrobiło trzy obroty i wylądowało na polu obok drogi w bardzo niebezpiecznych okolicznościach. Niedaleko miejsca lądowania samochodu znajdowali się kibice i na szczęście żaden z nich nie ucierpiał. Widzowie zachowali również zimną krew i od razu ruszyli na pomoc kierowcy i jego pilotowi.
"Odcinek specjalny nr 9 Stryszów został przerwany po wypadku liderów, duetu Jarek i Marcin Szeja. Na miejscu szybko pojawiły się służby ratunkowe, załoga jest już pod opieką ratowników. Odcinek został przerwany, reszta załóg RSMP jedzie trasą alternatywną na serwis" - czytamy w we wpisie organizatorów.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Wygląda na to, że Jarosław i Marcin Szeja wyszli z koszmarnie wyglądającej sytuacji bez większego szwanku. Oczywiście nie mogli kontynuować jazdy i stracili szansę na utrzymanie prowadzenia w Rajdzie Małopolski, chociaż mieli nad rywalami przewagę nawet 24. sekund. Liderami wyścigu po ich odpadnięciu zostali Grzegorz Grzyb i Adam Binięda.