- Na początku byłam przekonana, że bycie osobą trans to coś negatywnego, że ludzie tego nie akceptują. Okazało się, że rzeczywistość jest zupełnie inna. Na szczęście społeczność zaczęła reagować pozytywnie - mówi Martin w wywiadzie, który odbił się echem nie tylko w świecie sportów motorowych.
Charlie Martin urodziła się w 1981 r. w Leicester. Karierę w wyścigach samochodowych rozpoczęła, gdy miała 25 lat. Najpierw wystartowała za kierownicą Peugeota 205 w brytyjskich mistrzostwach Hillclimb Leaders, a kilka lat później przeniosła się do Formuły Renault, gdzie kierowała prototypem Norma Auto Concept M20FC. W 2018 r. rozpoczęła rywalizację w British GT Championship.
To był dla niej rok przełomowy nie tylko pod względem kariery. 37-letnia wówczas Martin zdecydowała się dokonać coming outu i ujawnić, że jest osobą transpłciową. Zainspirowała ją do tego transpłciowa modelka Caroline Cossey,
- To ona jest prawdziwą pionierką dla społeczności trans. Pamiętam wyraźnie tamten moment, gdy miałam myśl, że muszę to właśnie zrobić, że muszę powiedzieć światu, kim jestem - zdradza Martin w wywiadzie.
Brytyjka rozpoczęła jednocześnie działalność na rzecz społeczności LGBT. Rozdawała tęczowe naklejki kierowcom, z którymi rywalizowała, otwarcie apelowała, aby kierowcy LGBT nie ukrywali swej tożsamości. Za cel Charlie Martin obrała sobie start w słynnym wyścigu 24h Le Mans. Chciała być pierwszym ujawnionym kierowcą LGBT, który wziął w nim udział.
W wywiadzie w telewizji ESPN opowiada o życiu transpłciowego kierowcy wyścigowego. - Na początku byłam przekonana, że bycie osobą trans to coś negatywnego, że ludzie tego nie akceptują. Okazało się, że rzeczywistość jest zupełnie inna. Na szczęście społeczność zaczęła reagować pozytywnie - mówi. - Nie chciałam nagle trafić na pierwsze strony gazet. Nie byłabym w stanie tego kontrolować, opowiedzieć, jak wygląda moja historia. Do tego czułam, że poprzez coming out mogę zdziałać wiele dobrego - dodaje.
- Na początku było kilka głupich komentarzy, ale to szybko się zmieniło - przyznaje Charlie Martin. - Mam trochę wewnętrznej presji w związku z tym, co się wydarzyło. Gdy jestem na wyścigu, to chcę wypaść dobrze jako Charlie Martin, a nie jako osoba trans. Czuję jednak, że reprezentuję moją społeczność i to wywołuje dodatkowe ciśnienie. Staram się jednak o tym nie myśleć - podkreśla.
Charlie Martin przyznaje także, że po coming oucie spotkały ją przykrości także od najbliższych osób, ale zwykle mogła liczyć na wsparcie. - Znam jednak przypadki osób trans, które zostały wyrzucone z domu przez rodziców, gdzie działy się okropne rzeczy. Dlatego jestem szczęśliwa, że ja akurat miałam wsparcie ze strony bliskich - podkreśla Martin.
Komentarze (79)
W wieku 37 lat ujawniła, że jest osobą transpłciową. "Musiałam powiedzieć światu"
Dosyć prywatna sprawa.
Życzymy szczęścia - i tyle.
P.S> A do działu "Sport" pasuje jak kwiatek do kożucha. Startowała w jeszcze bardziej amatorskich/marginalnych imprezkach, niż obecnie pan Kubica. Choć to wydaje się niemożliwe. Ale tak jest: w Anglii czy w Skandynawii każdego łikendu odbywają się podobne "wyścigi" w każdej wsi i każdy może się zapisać. I dostanie "licencję", dyplom oraz zdjęcie na "podium". Kwestia ceny...