To frustrujące, ale jest jak jest - Hamilton wylał swoje żale po wyścigu o GP Turcji

Lewis Hamilton przyznał, że jest sfrustrowany taktyką Mercedesa na końcową fazę wyścigu o GP Turcji, przez którą stracił szansę na wywalczenie trzeciego miejsca na mecie. Brytyjczyk uważa, że powinien był pozostać na torze albo wcześniej zjechać na pit stop.

Lewis Hamilton wyruszył do niedzielnych zawodów z jedenastego pola startowego, ale pod koniec rywalizacji zajmował trzecie miejsce. Brytyjczyk zwlekał jednak ze zjazdem po nowy komplet przejściowych opon, licząc na dojechanie do mety bez pit stopu.

Zobacz wideo F1 2021 - zobacz pierwsze wideo z gry

Gdy na pięćdziesiątym kółku siedmiokrotny mistrz świata zameldował się w końcu u swoich mechaników, powrócił na tor na piątej pozycji, za Sergio Perezem i Charlesem Leclerkiem. Dodatkowo musiał martwić się o obronę swego miejsca przed Pierre'em Gasly'ym i Lando Norrisem.

Hamilton: Opony były łyse

- Opony były łyse. W takiej sytuacji nigdy nie wiadomo, ile będą w stanie wytrzymać. Przez pewien czas naprawdę martwiłem się o ich żywotność, ale pod koniec nie byłem już tak zaniepokojony - przyznał po wyścigu.

 - Walczyłem, czułem niską przyczepność. Nie wiem w sumie dlaczego. Nagle jednak moje tempo nie było aż takie złe. W porządku, traciłem czas do facetów za mną, ale z perspektywy czasu myślę, że powinienem był albo pozostać na torze, albo zjechać na pit stop dużo wcześniej - dodał Hamilton.

- Gdy zjeżdżasz do boksów osiem okrążeń przed końcem, nie masz czasu na uporanie się z fazą ziarnienia przejściowych opon na przesychającym torze. Musiałem zmagać się z nią na ostatnich okrążeniach, przez co mało brakowało, a straciłbym kolejne pozycje. To frustrujące, ale jest jak jest - podkreślił Brytyjczyk.

"Pomyślałem, że byłby to świetny rezultat"

- Dobrze było trzymać się trzeciego miejsca. Pomyślałem sobie, że byłby to świetny rezultat po starcie z jedenastej pozycji. Piąta lokata jest gorsza, ale zawsze mogło być gorzej - dodał. Pytany o to, czy jest pewien, że jego opony były w stanie wytrzymać dystans do mety, Hamilton wypalił, że Ocona wytrzymały.

Fani mogli usłyszeć irytację Hamiltona, gdy usłyszał w radiu, że po wymianie opon stracił aż dwie pozycje. - Wtedy o tym nie wiedziałem, ale prawdopodobnie mogłem zakładać, że stracę miejsca. Chłopaki mieli tylko 15 sekund straty, a cały zjazd trwa 24 sekundy. Wiedziałem, że spadnę, ale sądziłem, że może tylko o jedną lokatę - zakończył.

Więcej o F1 przeczytasz na f1wm.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.