Jeszcze trzy lata temu, w lutym 2020 roku rekord świata w skoku o tyczce wynosił 6,16 m i należał do Francuza Renauda Lavilleniego. Wtedy, w Toruniu, 7 lutego Armand Duplantis poprawił ten wynik o centymetr. Jedenaście dni później w Glasgow skoczył o kolejny centymetr wyżej. Przez ponad dwa lata rekord wynosił więc 6,18. Dla Duplantisa było to jednak za mało i w marcu ubiegłego roku skoczył 6,19 podczas mitingu w Belgradzie. Kilkanaście dni później, już na halowych mistrzostwach świata w tym samym mieście, poprawił go na nieprawdopodobne 6,20. A w lipcu 2022 roku po raz kolejny pobił samego siebie na mistrzostwach świata w Eugene, ustalając rekord na poziomie 6,21 m.
23-letni gigant skoku o tyczce na kolejnych imprezach próbował pobić swój własny rekord. Ta sztuka udała mu się wreszcie w ostatniej próbie podczas mityngu "All Star Perche" w Clermont-Ferrand. Duplantis prowadził w zawodach po skoku na 6,01, a potem postanowił atakować kolejny niemożliwy rekord. Dwukrotnie mu się nie udawało, aż wreszcie, za trzecim razem, nie strącił poprzeczki i ustanowił rekord na poziomie 6,22!
- Jak to zrobiłem? Szczerze, nie mam pojęcia - mówił Duplantis w rozmowie z francuskim "L'Equipe". Dodawał, że chciał pobić rekord dla wspomnianego wyżej Lavilleniego, który był organizatorem mitingu. - Nie wiem, co powiedzieć... To niesamowite. Tak naprawdę nie pamiętam ostatnich kilku minut, ostatniego skoku.
Duplantis był pytany, gdzie leży limit jego możliwości, ale przyznał, że nie myśli teraz o tym i skupia się na celebracji nowego rekordu.
Drugie miejsce podczas mityngu zajął Australijczyk Kurtis Marshall, a trzecie Holender Menno Vloon - obaj po 5,91.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Ustanowieniem rekordu świata podczas mityngu "All Star Perche" Armand Duplantis zakończył sezon halowy. W ostatnim czasie pojawiła się niespodziewana informacja, że 23-latka zabraknie podczas halowych mistrzostw Europy, które odbędą się w dniach 2-5 marca w Stambule. - Miałam oczywiście nadzieję, że Armand będzie z nami. Jednocześnie mam stuprocentową pewność, że dobrze planuje, opierając się na swoich celach. Od grudnia wiedziałam, że halowe mistrzostwa Europy nie są dla Armanda wysokim priorytetem - powiedziała Kajsa Bergqvist, kapitan Szwedów.