Ależ pech! Fatalny upadek tuż przed metą. "Przejdzie do historii kolarstwa" [WIDEO]

Geraint Thomas zaliczył bolesny upadek na ostatnich metrach czwartego etapu Tour de Romandie. W efekcie, zamiast cieszyć się ze zwycięstwa, zajął tylko trzecie miejsce.
Zobacz wideo Straszny wypadek na Tour de Pologne. "Widziałem mnóstwo krwi na asfalcie"

Około dwa kilometry przed metą bardzo prawdopodobne było, że walkę o zwycięstwo na trasie czwartego etapu stoczą dwaj kolarze: Kanadyjczyk Michael Woods (Israel Start-Up Nation) oraz Walijczyk Geraint Thomas (INEOS Grenadiers). I rzeczywiście tak się stało, ale niestety nie do samej mety. Kilka metrów przed kreską Geraint Thomas poślizgnął się na mokrej szosie i upadł na ziemię.

Upadek, który przejdzie do historii kolarstwa

Etap z łatwością zatem wygrał Woods, a leżącego Walijczyka wyprzedził jeszcze Australijczyk Ben O’Connor (AG2R Citroën Team).

- Co ten Thomas bidaka zrobił, leży jak długi na szosie. Powinien wziąć rower pod rękę po upadku i dobiec z nim do mety. Jakby był oszołomiony, przeżywał szok. Ile to mogło być? Pięć metrów przed metą. Spadła ręka z kierownicy, ześlizgnęła się, może była mokra. Zmęczenie było jednak potworne. To był fatalny upadek, który przejdzie do historii kolarstwa - emocjonowali się komentatorzy Eurosportu.

Mimo upadku Geraint Thomas wciąż ma szansę na wygranie wyścigu. W klasyfikacji generalnej jest drugi i ma tylko jedenaście sekund straty do prowadzącego Woodsa. Trzecie miejsce zajmuje Ben O’Connor ze stratą 21 sekund do lidera.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.