Wyprawa na K2. Janusz Majer o samotnej próbie zdobycia szczytu przez Denisa Urubkę. "Powinniśmy to zabezpieczyć"

- Denis Urubko jest członkiem naszej wyprawy, powinniśmy zabezpieczyć to jego wyjście, mimo tego, że zadecydował sam i poszedł bez uzgodnień - w rozmowie z RMF FM mówi Janusz Majer, szef programu Polski Himalaizm Zimowy.

Po miesiącu pod K2 (8611 m) – ostatnim niezdobytym zimą ośmiotysięczniku – himalaiści z Polski zmienili drogę na szczyt. Teraz wspinają się na Żebrze Abruzzi, bo Droga Basków była zbyt niebezpieczna.

Kilka dni temu Denis Urubko i Adam Bielecki spędzili dwie noce na wys. 7200 m. Udało im się również podejść 200 m i sprawdzić, jak droga wygląda wyżej. Kierownik wyprawy - Krzysztof Wielicki - informował, że teraz czas na zabezpieczanie drogi linami, które mają pomóc w planowanym na początku marca ataku szczytowym.

W sobotę nieoczekiwanie, bez uzgodnienia tego z kierownictwem, w górę ruszył jednak Urubko. - Sytuacja wygląda tak, że Denis postanowił podjąć samodzielną próbę ataku na wierzchołek. Chciał, by wyprawa zdobyła K2 przed końcem lutego. Nie informując nikogo, wyszedł w kierunku szczytu, po drodze minął obóz pierwszy i powinien przed zmrokiem dojść do "dwójki". Zobaczymy, jak to się rozwinie - powiedział w rozmowie z RMF FM Janusz Majer, szef programu Polski Himalaizm Zimowy.

Wyjście Urubki może mieć związek z jego zdaniem na temat tego, kiedy w Karakorum kończy się zima. 44-letni himalaista uważa, że z początkiem marca przychodzi tam już wiosna. - Denis jest członkiem naszej wyprawy, powinniśmy zabezpieczyć to jego wyjście, mimo tego, że zadecydował sam i poszedł bez uzgodnień - podkreślił Majer.

Jeszcze nigdy nikt zimą nie zdobył K2. W wyprawie biorą udział: Krzysztof Wielicki, Janusz Gołąb, Dariusz Załuski, Adam Bielecki, Marcin Kaczkan, Artur Małek, Marek Chmielarski, Piotr Tomala, Denis Urubko, Maciej Bedrejczuk i Piotr Snopczyński.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.