Choć na gali XTB KSW 100 kibice mogli oglądać trzy pojedynki o mistrzowskie pasy to jednak najważniejsza była ta ostatnia - starcie legendy polskiego MMA Mameda Chalidowa z najlepszym zawodnikiem kategorii półśredniej Adrianem Bartosińskim. Mamed w MMA walczył po raz 48. Pojedynek rozpalił kibiców.
Jak Chalidow tłumaczył w rozmowie z nami, jeszcze mu się chce, jeszcze czerpie z tego przyjemność, chociaż wie, że meta jest już blisko. Do klatki na jubileuszowej gali KSW wychodził w znakomitym humorze. Przybijał piątki kibicom, którzy wiwatowali, gdy zmierzał dać kolejny show. Show z 15 lat młodszym i zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa Adrianem Bartosińskim.
Chalidow chciał dać show. No i dał. Już w pierwszej akcji zrobił obrotowe kopnięcie, które Bartosiński wychwycił i przewrócił Mameda do parteru. Niewiele jednak z tej pracy w parterze wyniknęło, choć to Bartosiński był w tej płaszczyźnie faworytem. Obaj zostali w parterze do końca rundy a tuż przed gongiem końcowym z uśmiechem schodzili do swoich narożników, żartując do siebie.
- Nie rób obrotówek - usłyszał Chalidow podczas przerwy. "Proszenie Mameda by nie robił obrotów to jak zakazanie Pavarottiemu śpiewania" - podsumował jeden z komentatorów KSW.
Mamed drugą rundę zaczął - a jakże! - od obrotowego kopnięcia, którego tym razem Bartosiński nie wyłapał, ale nie zrobiło na nim większego wrażenia. Zawodnik z Olsztyna jednak słabł z każdą sekundą tego pojedynku. Dużo młodszy Bartosiński był wyraźnie szybszy, cały czas szedł do przodu, wywierał presję. Wydawało się, że tę walkę wygra. Wtedy jednak wyczerpany Chalidow zdołał obalić rywala i znalazł się z góry. Szybko zajął plecy i udało mu się założyć balachę. Bartosiński odklepał. To był dla niego szok.
- Ćwiczyłem z mistrzami Europy i świata jeszcze nigdy nikt nie poddał mnie balachą - przyznał po walce Bartosiński. Mamed po zwycięstwie przeskoczył przez klatkę, wpadł w ramiona dobrych kolegów i zawodników - Jana Błachowicza, Łukasza Jurkowskiego czy Artura Szpilki.
- Jestem szczęśliwy. Byłem głodny tej walki, przygotowania sprawiały mi przyjemność i chce się bić z najlepszymi - mówił Chalidow i jednocześnie pochwalił rywala. Przyznał, że w klinczu czuł jego siłę, a ciosy Bartosińskiego sporo ważyły.
Bartosiński po kilku zdaniach przerwał swój wywiad. Emocje były tak silne, że z jego oczu poleciały łzy. Zakrył się ręką i poszedł do swoich najbliższych. Mamed próbował go pocieszać. To była 38. wygrana Chalidowa i pierwsza porażka Bartosińskiego.
Wyniki KSW 100:
Walka wieczoru:
83.9 kg: Mamed Chalidow pok. Adriana Bartosińskiego przez poddanie (balacha) w 2. rundzie, 2:48
Pozostałe:
Komentarze (0)
Co zrobił Chalidow na KSW 100?! Wszyscy do niego ruszyli. Bartosiński się popłakał
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!