W piątek odbyła się druga edycja gali Fame Friday Arena. Podczas wydarzenia imponujące zwycięstwa odnieśli m.in. Piotr Lisek, Alan Kwieciński czy Michał "Boxdel" Baron, który znokautował w walce wieczoru Pawła "Prezesa FEN" Jóźwiaka. Oficjalnie ogłoszono również, że kontrakt z FAME MMA podpisał były mistrz świata w boksie Tomasz Adamek. - Kocham dolary - powiedział, zapytany o powód takiej decyzji.
Zakontraktowanie Adamka wzbudziło ogromne kontrowersje wśród kibiców. Niektórzy wypomnieli mu jego styczniowy wywiad dla TVP Sport, podczas którego wyśmiewał freak fighty. - Nie nazywajmy tego sportem. To jest śmiech na sali - mówił. Po czym odpowiedział na pytanie, czy sam by się zdecydował na wzięcie udziału w takim wydarzeniu. - Kto by nie chciał walczyć z Adamkiem... Ale ja do takiego poziomu się nie zniżam - stwierdził.
Błyskawicznie na decyzję 46-latka zareagował Marcin Najman, który w dość niespodziewany sposób przywitał go w świecie freaków. Na ten moment nie wiadomo, z kim nowy nabytek FAME zmierzy się w debiutanckim starciu, natomiast zaprzeczył, że mógłby to być Najman.
- Już tyle razy o tym mówiłem. Dla mnie to nie jest przeciwnik do walki. Prawdziwy wojownik walczy, nawet zostawiając krew w ringu. Gdy padasz na matę, wstajesz i walczysz dalej. Jak ktoś, zanim wejdzie do ringu, już patrzy, w którym rogu odklepać, to po co tam wchodzić i robić z siebie jaja? Nie można się zniżać do pewnego poziomu - powiedział w rozmowie z "Super Expressem".
- Nie chcę nic ogłaszać, od tego są włodarze. Myślę, że Rafał (Pasternak, jeden z właścicieli FAME - red.) w ciągu kilku najbliższych dni ogłosi to sam. A gdy odbędzie się ta pierwsza walka, pewnie ogłosi drugą walkę - niespodziankę wielką. Będzie wesoło, będzie się działo! - dodał.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Nie tak dawno Mateusz Borek zdradził, ile Adamek zainkasuje za wejście do klatki FAME. I choć wiele ostatnio wskazywało na to, że może dojść do konfrontacji pięściarza z Mamedem Chalidowem, to nic nie jest jeszcze pewne. - To już pytanie do włodarzy. To oni rozdają karty, ja mam podpisany kontrakt na dwie walki. Kto będzie, czas pokaże. Trzeba cierpliwie czekać - podsumował.