Mateusz Gamrot w rankingu UFC wagi lekkiej zajmuje obecnie siódme miejsce. Polski zapaśnik chciałby awansować do czołowej piątki tego zestawienia. Jednak żeby tak się stało, to potrzebuje walki z wysoko sklasyfikowanym przeciwnikiem. Niedawno słynny komentator UFC Jon Anik przyznał, że wierzy, że Polak to osiągnie.
Mateusz Gamrot od września 2020 roku jest zawodnikiem UFC. Polak, będąc w tej organizacji, dotychczas walczył siedmiokrotnie i dwa pojedynki przegrał. Przed Gamrotem w rankingu UFC znajduje się sześciu zawodników. Są to Charles Oliveira, Dustin Poirier, Justin Gaethje, Beneil Dariush, Michael Chandler i Rafael Fiziev.
Gamrot zorganizował transmisję na swoim Instagramie, gdzie zdradził, że zto właśnie Fiziev może być jego kolejnym przeciwnikiem.
- Rozmawiałem z managerem i będziemy celowali w kogoś, kto znajduje się nade mną w rankingu. Top pięć, może top sześć, najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem wydaje się być Rafael Fiziev. Pomimo że się znamy, w zasadzie już bardzo długo, że zna go również Borys [Mańkowski] no to jeśli taka propozycja się pojawi, to trzeba będzie zawalczyć. Taki jest sport i takie są drabinki. Nawet jeśli się kogoś zna, to trzeba się z nim bić. Ja chcę tylko mocnych walk, a Fiziev zapewni grube i głośne starcie. W sumie odkąd jestem w UFC, to każda walka jest mocna, a połowa z nich była na styku, ale tak już jest w UFC - powiedział zawodnik.
Kilka dni temu Mateusz Gamrot przeszedł operację oczu. Polak przyznał, że był to dla niego bardzo ważny dzień. Dzięki niemu w końcu nie będzie musiał nosić okularów. Teraz czeka go kilkudniowy odpoczynek. Kiedy można się spodziewać jego powrotu do walk? W transmisji na Instagramie zapowiedział, że nastawia się na termin po wakacjach.
- Później widziałem, że w listopadzie (tak naprawdę we wrześniu, Gamrot się pomylił - przyp. red.) jest Sydney. Bardzo interesujące miejsce, pomimo że bardzo daleko i wielu zawodników nie chce tam walczyć. Ale ja jako globtroter, podróżnik chętnie bym zwiedził Sydney i przeleciał się tam z moją ekipą, więc zobaczymy. Może końcówka roku - opowiadał.