W miniony weekend Jan Błachowicz znokautował Dominicka Reyesa w starciu o pas UFC wagi półciężkiej, czyli do 93 kg. Tuż po walce Polak zdradził plany na przyszłość. - Mam w głowie tylko jednego rywala. Jon Jones, gdzie jesteś? Nie uciekaj, ja tu jestem. Tak to robimy w Polsce, czekam na ciebie - powiedział Błachowicz, wyzywając do walki legendę UFC. To Jones był mistrzem wagi półciężkiej, ale zwakował pas i przeszedł do kategorii ciężkiej, dzięki czemu Błachowicz walczył z Reyesem o tytuł mistrzowski. A, że Jones lubi zmieniać zdanie, to niewykluczone, że w przyszłym roku zmierzy się z Polakiem.
- Nie widzę nikogo, kto by miał teraz zagrozić Jankowi w dywizji półciężkiej. Nawet w starciu z Jonem Jonesem byłby zdecydowanym faworytem. Oczywiście, że bukmacherzy mogą mieć inną opinię, ale to raczej dlatego, że Amerykanin jest globalną gwiazdą. Jego popularność oraz dokonania będą miały przełożenie w kursach. Jednak, jeśli patrzymy na tu i teraz, to nie mam wątpliwości, że Janek poradziłby sobie z Jonesem, tak jak demoluje, pozostałych - mówi nam Mateusz Gamrot, podwójny mistrz KSW, który właśnie podpisał kontrakt z UFC.
I dodaje: - Janek złapał wiatr w żagle. To jego czas. Reyes dał bardzo wyrównaną walkę z Jonesem, ale ostatecznie przegrał na punkty. A co Janek zrobił z Reyesem? Przejechał się po nim. I taki sam scenariusz widzę w potencjalnej walce z Jonesem. Janek by go znokautował w drugiej, może trzeciej, rundzie.
Jeśli jednak Jones nie zdecyduje się na powrót do kategorii półciężkiej, to rywalem Błachowicza mógłby zostać Thiago Santos, czyli jedyny zawodnik, który pokonał go w ostatnich dziewięciu walkach. Santos przed sobą ma jednak listopadowe starcie z Elísio Teixeirą. Pojawiały się głosy, że rywalem Błachowicza mógłby zostać niepokonany Israel Adesanya (19-0), mistrz wagi średniej, czyli do 84 kg.
- Walka z Adesanyą? Jestem na tak. Janek zasłużył swoją postawą na to, aby mieć hitowe i kasowe walki. Na szczęście UFC też lubi zestawiać mistrzów różnych dywizji, więc może do tego dojdzie. Israel jest na samym topie, a Jones zachwyca coraz mniej, więc nawet bardziej medialne będzie starcie z Nigeryjczykiem. Jednak myślę, że Jankowi bardziej zależy na starciu z Jonesem. Nikt nie może powiedzieć, że Janek nie jest pełnoprawnym mistrzem UFC, ale wygrana z Jonsem zamknęłaby usta wszystkim, bo Amerykanin byl najdłużej panującym mistrzem wagi pół ciężkiej - mówi Gamrot.
Nowy nabytek UFC dodaje: - Israel jest kapitalnym zawodnikiem, ale jednak w starciu z Jankiem nie miałby większych szans. Polak by go zdeklasował. Janek ma zbyt dużą przewagę fizyczną i siłową nad Nigeryjczykiem. Życzyłbym sobie tej walki, bo wywindowałaby Janka na wyższy poziom medialności.
- Najtrudniej Janek miałby pewnie w wadze ciężkiej. Ale z drugiej strony, Błachowicz ma świetne warunki fizyczne, jak na wagę półciężką i dysponuje bardzo silnym ciosem, więc raczej nie odstawałby od tych z dywizji królewskiej. A z pewnością byłby od nich szybszy i zwinniejszy. No i nie zapominajmy, że w wadze ciężkiej dominują raczej "stójkowicze", a Janek ma bardzo dobry parter - zakończył Gamrot.
- Nie widziałem całej walki [Adesanya pokonał Costę – przyp. red.], zdążyłem zaledwie zobaczyć samo skończenie. Israel coś wspominał w wywiadach o walce ze mną. Czyli mamy kolejnego kandydata. Czemu nie? Możemy spróbować taką walkę zrobić. Jestem otwarty, ale dajcie mi najpierw odpocząć - powiedział Błachowicz na konferencji prasowej po walce.
Najbliższe plany Błachowicza poznamy pewnie dopiero pod koniec roku. Nowy mistrz wagi półciężkiej zaapelował do kibiców, że teraz czas na "miesiąc imprezowania", a dopiero później skupi się na sporcie. Tym bardziej, że Dorota Jurkowska, jego narzeczona (a zarazem menedżerka), jest w zaawansowanej ciąży.
Przeczytaj też:
Komentarze (14)
"Błachowicz znokautowałby Jonesa w drugiej lub trzeciej rundzie, a Adesanyę by zdeklasował"
wkładanie palców w otwarte rany przeciwnika
gryzienie
szczypanie, drapanie itp.
plucie
To czym tu się podniecać?