Siergiej Charitonow, jedna z gwiazd MMA, podczas głównej walki sobotniego wieczoru w Chimkach znokautował Danny'ego Williamsa (54-29). Dla 40-latka był to debiut na zawodowych ringach. Rosjanin rozprawił się z Brytyjczykiem (w przeszłości w 2004 roku pokonał Mike'a Tysona) już w II rundzie!
Większą atrakcją niż sama walka było to, co działo się tuż przed jej rozpoczęciem, kiedy Charitonow przed wyjściem na ring dał show, jakiego świat bokserski chyba jeszcze nie widział. Zawodnik zszokował wszystkich kibiców i komentatorów. Rosjanin wchodził na ring, gdy w tle grał rockowy zespół, wokół tańczyły kobiety, a obok niego pojawił się wielki niedźwiedź grizzly! Zwierzę w pewnym momencie stanęło na tylnych łapach, będąc podtrzymywane przez sztab trenerski Charitonowa.
Oszołomiony komentator, gdy zobaczył niedźwiedzia stwierdził: - To prawdziwy niedźwiedź! To nie jest mężczyzna w kostiumie! Widziałem to wszystko teraz. Charitonow nie zamierza rezygnować z boksu. Chce łączyć karierę MMA z bokserskimi walkami.
Przeczytaj także:
Komentarze (8)
Takiego wyjścia do walki jeszcze nie było! Gwiazda MMA zszokowała wszystkich. "To nie jest facet w przebraniu"