Julia Szeremeta została srebrną medalistką igrzysk olimpijskich w boksie w kategorii do 57 kg. Polka przegrała na punkty w finale z Tajwanką Lin Yu-Ting. - Po 32 latach czekania na olimpijski medal w boksie przyszła ona. Od zawsze niesforna, pełna energii, do tego stopnia, że rodzice musieli zapisać ją na karate, by tam się wyszalała. Karate zamieniło się w boks, a ten tuż przed 21 urodzinami dał Julii Szeremecie srebrny krążek - pisał Kacper Sosnowski ze Sport.pl po zakończonym pojedynku.
- Myślę, że wszyscy jesteśmy z niej ogromnie dumni. Walczyła pięknie i dzielnie! Z całego serca dziękujemy i gratulujemy! Jest Pani wspaniałą Reprezentantką Polski! Duma! - przekazał prezydent RP Andrzej Duda.
Po walce polska pięściarka udała się do szatni, a następnie na ceremonię wręczenia nagród. Gdy stanęła na drugim stopniu podium, widać było u niej wzruszenie. Szeremeta powiedziała, co czuła, gdy stała na podium i hymn Tajwanu.
- Na podium byłam raz załamana, raz szczęśliwa. To były wahania emocji. Po drodze miałam wywiady. Później poszłam do szatni, ubrałam się i od razu miałam wyjść i tak troszkę popłakałam. Weszłam na podium i było super. Usłyszałam hymn nieswojego kraju i chciało mi się płakać - wyznała Szeremeta w sobotnim programie "Hejt Park" w Kanale Sportowym.
Zdobyty krążek oznacza, że Szeremeta już teraz zapewniła sobie olimpijską emeryturę. Ta przysługuje wszystkim medalistom, którzy ukończą 40 lat i nie są już aktywni sportowo. Obecnie wysokość świadczenia to 4203,04 złotych brutto.
Warto dodać, że wokół Yu-Ting pojawiło się wiele domniemanych kontrowersji, jakoby była mężczyzną. Wszystko z powodu jej wykluczenia z mistrzostw świata w 2023 roku. Zdaniem organizatorów (federacji IBA mającej powiązania z Rosją) w jej organizmie wykryto zbyt duży poziom testosteronu. Na dodatek rzekomo badania DNA miała wykazać u niej obecność męskich chromosomów XY. MKOl nie uznał jednak tych testów i pozwolił Yu-Ting wziąć udział w zmaganiach w Paryżu.
Komentarze (1)
Szeremeta powiedziała, co czuła, gdy usłyszała hymn Tajwanu