Polscy siatkarze zagrają w szóstym ćwierćfinale igrzysk olimpijskich z rzędu. Zawodnicy Nikoli Grbicia zapewnili sobie awans do najlepszej ósemki turnieju w Paryżu po wygranej 3:2 z Brazylią. Wcześniej pokonali Egipt 3:0. Aktualnie Polacy zajmują drugie miejsce w swojej grupie i o pierwsze zagrają z Włochami. W stolicy Francji staną przed kolejną szansą przełamania siatkarskiej "klątwy" i awansu do półfinału.
Jak wiadomo - na igrzyskach olimpijskich w Paryżu 12 zespołów podzielonych jest na trzy czterodrużynowe grupy. Dwie najlepsze ekipy z każdej z nich awansują do ćwierćfinału. Dołączą do nich dwie z trzech najlepszych drużyn z trzecich miejsc. Potem z tych zespołów ułożony zostanie ranking, na podstawie którego utworzone zostaną pary ćwierćfinałowe.
Co się liczy w kolejności ustalania miejsc? Miejsce w grupie, liczba wygranych meczów, liczba zdobytych punktów, bilans setów, bilans punktów, bezpośredni wynik, miejsce w światowym rankingu.
Na podstawie powyższej tabeli widać, że jeżeli polscy siatkarze chcą awansować na wyższą pozycję, to muszą wygrać z Włochami. Tylko to da im miejsce w czołowej trójce. W innym wypadku pozostanie miejsce od czwartego do szóstego.
Na tę chwilę, przed rozegraniem trzeciej kolejki fazy grupowej, tak wyglądają potencjalne pary ćwierćfinałowe:
Gdyby tak to się skończyło, to mielibyśmy rewanż za ostatni ćwierćfinał z igrzysk w Tokio, gdzie Polacy przegrali z Francuzami 2:3. Mogą także zmierzyć się np. ze Stanami Zjednoczonymi. Wtedy byłaby szansa na sportową zemstę za ćwierćfinał igrzysk z Rio de Janeiro w 2016 roku. Możliwa ciągle jest kolejna rywalizacja z Brazylią. To byłaby powtórka z ćwierćfinału z Aten z 2004 roku.
Jak jednak faktycznie będzie? Na wszystko odpowiedź poznamy po piątkowych (2 sierpnia) i sobotnich (3 sierpnia) meczach. Polacy z Włochami zagrają właśnie w sobotę o godz. 17:00.