Niedawno Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie (IIHF) zadecydowała, że rosyjscy i białoruscy hokeiści zostaną wykluczeni ze wszystkich międzynarodowych zawodów w sezonie 2023/2024. Jest to oczywiście spowodowane inwazją na Ukrainę. Działacze argumentowali tę decyzję również względami bezpieczeństwa.
Oznacza to, że Rosji zabraknie na przyszłorocznej edycji mistrzostw świata. Warto zaznaczyć, że ta reprezentacja jest jedną z najsilniejszych na świecie. Zdobyła między innymi pięć złotych medali na mistrzostwach świata. W związku z tym decyzja federacji wywołała spore poruszenie. Nie zgadza się z nią legendarny słowacki hokeista Igor Liba.
- To cyrk i nic więcej. Nie wyobrażam sobie mistrzostw świata bez Rosjan. To nie mistrzostwa świata. Jeśli najlepsi nie biorą udziału, to prawdopodobnie nie możemy mówić o sporcie na najwyższym poziomie - powiedział, cytowany przez Sport.ru.
W zeszłym roku Rosjanom zostało także odebrane prawo do organizacji tegorocznych mistrzostw świata, które odbędą się w maju w Finlandii i na Łotwie. - Jak to jest, że mamy 55 zawodników w Ameryce Północnej i nikt ich nie dotyka, a nie pozwala nam się zorganizować mistrzostw świata w Omsku i Nowosybirsku? Zbudowaliśmy specjalnie na nie lodowiska. Mówią o bezpieczeństwie, ale o jakim bezpieczeństwie? Nie tknęliśmy żadnego Ukraińca, u nas w kraju jest spokojnie - powiedział Władisław Trietjak, prezes rosyjskiej Federacji Hokeja.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Igor Liba jest byłym hokeistą, który reprezentował Czechosłowację. W trakcie kariery sięgnął między innymi po złoty medal na mistrzostwach świata w 1985 roku. W przeszłości występował w klubach NHL takich jak na przykład Los Angeles Kings.