- Dla mnie sprawa jest jasna. Walki Kliczków z Hay'em nie będzie. Trzeba wziąć pod uwagę, że boks to dla nich biznes. Bracia Kliczko wiedzą, jak się bogacić, Haye również. Mam wrażenie, że w kwestii walki unifikacyjnej zwyczajnie nie będą potrafili dojść do porozumienia. Bracia lubią mieć nad wszystkim stuprocentową kontrolę, co dla nikogo nie jest tajemnicą. Tymczasem rozmawiając z Haye'em, sytuacji nijak nie da się kontrolować. Brytyjczyk nigdy się na to nie zgodzi, podobnie jak zgodzić nie mogłem się ja - mówi Wałujew.
- Dzięki posiadaniu mistrzowskiego pasa, pozycja Haye'a w negocjacjach jest bardzo silna. Jeszcze wtedy, gdy byłem mistrzem świata mówiłem, że temat walki z Witalijem lub Władimirem będzie aktualny tylko wówczas, gdy stracę tytuł. Jak zapowiadałem, tak się stało. Witalij wiedział doskonale, że walcząc z mistrzem świata, honorarium będzie musiało być podzielone w stosunku 50 do 50, co jest sprawiedliwym rozwiązaniem. Wtedy jednak nie było mowy o pojedynku - opowiada pięściarz, który po raz ostatni na ringu pojawił się w listopadzie 2009 roku. Wałujew przegrał wówczas z Haye'em i stracił pas WBA. W ostatnich tygodniach przeszedł operację ramienia, w pierwszej połowie grudnia czeka go kolejny zabieg, tym razem dłoni. Wciąż nie wiadomo, czy "Bestia ze Wschodu" zdoła powrócić do uprawiania boksu.
Więcej na Bokser.org ?