Niepokonany Ołeksandr Usyk najpierw wyczyścił wagę cruiser (pewnie pokonując m.in. Krzysztofa Głowackiego, Marco Hucka, Mairisa Briedisa czy Murata Gasijewa), a następnie podbił wagę ciężką, odbierając pasy mistrzowskie Anthony'emu Joshui. Brytyjczyk uchodził za jednego z najlepszych pięściarzy świata, ale dziś - po porażkach z Usykiem i wcześniej z Andym Ruizem - stał się zagadką. Już w sobotę odbędzie się rewanż Ukraińca z Joshuą. Wygrana tego drugiego byłaby sporą niespodzianką. Na razie obaj spotkali się twarzą w twarz na konferencji prasowej.
Usyk był przebrany w tradycyjny kozacki strój, a chwilę po tym, gdy spojrzał prosto w oczy Joshui, zaczął śpiewać "Tam na łące czerwona kalina". To utwór zaadaptowany jako hymn przez Legion Ukraińskich Strzelców Siczowych walczący w latach 1914-1919 o wyzwolenie Ukrainy spod panowania rosyjskiego. Dziś - w trakcie rosyjskiej inwazji - jest on często odśpiewywany przez Ukraińców.
Usyk pochodzi z Krymu, który w 2014 roku zaanektowała Rosja. Pięściarz unikał jednak jednoznacznych wypowiedzi w tej sprawie. Opowiadał raczej banały, że "Krym to Krym i należy do Boga". A on sam, jako znany sportowiec, stara się ludzi łączyć, a nie dzielić. Jednak, gdy przyszedł dzień próby, Usyk rzucił przygotowania do rewanżowej walki z Anthonym Joshuą, wrócił na Ukrainę i dołączył do oddziału obrony terytorialnej. Ale wyznaczono nową datę. Już w sobotę Dżedda, miasto Arabii Saudyjski, ugości obu zawodników.
- Cieszę się, że tutaj jestem. Dziękuję wszystkim, którzy sprawili, że doszło do tej walki. To bardzo ważne dla mnie, dla mojej ekipy i mojego kraju. W pierwszej walce poznałem Joshuę, a on poznał mnie. Teraz będziemy kontynuować walkę. Mieliśmy wystarczająco dużo czasu, by dokładnie przeanalizować styl rywala. W sobotę czeka nas wspaniały pojedynek - oświadczył Ukrainiec.
Komentarze (6)
Ołeksandr Usyk odstawił show przed walką z Joshuą. Co tam się wydarzyło? [WIDEO]