Kto nie oglądał tej walki, niech żałuje. Tyson Fury (31-0-1, 22 KO) i Deontay Wilder (42-2-1, 41 KO) stworzyli wielkie show podczas gali w Las Vegas, a Brytyjczyk zmasakrował swojego rywala fizycznie i znokautował go w 11. rundzie!
W trakcie fantastycznej sobotniej walki wieczoru obaj pięściarze aż pięciokrotnie leżeli na deskach! Górą z tej konfrontacji wyszedł jednak broniący tytułu 33-letni Tyson Fury, który zamęczył w ringu o trzy lata starszego Wildera i w 11. rundzie zadał mu nokautujący cios, po którym Amerykanin bezwładnie padł na deski. W ten sposób zakończyła się wielka bokserska trylogia, która jednoznacznie pokazała, że to Fury zasłużył na mistrzowski pas - choć Wilderowi należą się brawa za walkę do samego końca.
I już po walce rozpoczęły się dyskusje, kto będzie kolejnym rywalem Fury'ego. Portal dazn.com opublikował kursy bukmacherów, dotyczące potencjalnych kandydatów do walki o pas mistrza świata. Ich zdaniem największe szanse na walkę o tytuł ma Dillian White z kursem 5/4. 33-letni Brytyjczyk ma świetny rekord - wygrał 28 walk, z czego aż 19 przed czasem, ponosząc jedynie 2 porażki (z Povietkinem i Joshuą). Kolejny na tej liście jest Oleksandr Usyk z kursem 3/1, jednak na jego drodze powinien stanąć najpierw Anthony Joshua, który skorzystał z klauzuli rewanżu na początku 2022 roku, by odzyskać pasy IBF, WBA i WBO, które stracił w ich niedawnej walce.
Joshua także znalazł się na liście potencjalnych rywali Fury'ego, z kursem 6/1. Bukmacherzy typują, że duże szanse na walkę z Furym mają także Joseph Parker (kurs 8/1), czy po raz kolejny Deontay Wilder (kurs 10/1).
Z kolei dziennikarze The Athletic informują, że faworytem do walki z Furym jest Dillian Whyte. Wszystko zależy jednak od tego, jak poradzi sobie z Otto Wallinem w walce, która jest zaplanowana na 30 października. Zdaniem dziennikarzy zwycięzca tego pojedynku będzie kolejnym rywalem Fury'ego.