Boks. Milion dla Szpilki

Artur Szpilka będzie walczył o tytuł mistrza świata wersji WBC z Deontayem Wilderem 16 stycznia w Nowym Jorku. Polak zgodził się na wszystkie warunki, brakuje tylko podpisu na umowie.

Jeszcze we wtorek rano Szpilka nic o tym nie wiedział. Rozmawialiśmy o 7.30 amerykańskiego czasu i Polak, który trenuje i mieszka w Houston, zapytany o plany na przyszłość, o wcześniejsze negocjacje z ekipą Wildera, mówił: - Słyszałem teraz plotki, że będzie z nim walczył Amir Mansour, ale nie wierzę w to. Z mistrzem spotka się raczej Shannon Briggs. Ja trenuję w Houston, czekam na wyniki rozmów moich promotorów. Tak to bywa w boksie, nie ode mnie zależy, z kim i kiedy będę walczyć. Nie dzwonię, nie denerwuję się. W każdym razie z Wilderem już raczej nie będę się bił.

Stwierdził również, że termin 16 stycznia jest zbyt bliski jak na przygotowania do walki z mistrzem świata, i że Tomasz Adamek, który odmówił udziału w pojedynku z Wilderem między innymi z tego powodu, postąpił słusznie. - To faktycznie mało czasu.

Kilka godzin później, w nocy polskiego czasu, informację o umowie z menedżerem Szpilki Alem Haymonem na walkę o tytuł mistrza świata prestiżowej federacji WBC opublikował na swoim koncie na Instagramie Lou DiBella, promotor Wildera. Szpilka zamieścił ją na własnym profilu na Facebooku. Jednak zarówno DiBella, jak i Szpilka musieli usunąć wiadomości ze swoich profilów, a promotor Amerykanina prawdopodobnie będzie musiał dodatkowo zapłacić ogromną karę za wyjście przed szereg i za przedwczesne ogłoszenie pojedynku. Zażądała tego federacja WBC. Ta sama, której mistrzami byli Joe Frazier, George Foreman, Muhammad Ali, Mike Tyson, Lennox Lewis, Evander Holyfield i Witalij Kliczko, czyli najwięksi pięściarze ostatnich dekad.

Adamkowi zaproponowano 250 tys. dol., czyli wypłatę niezbyt wysoką jak na tak ważny dla boksu pojedynek. - Szpilka otrzyma cztery razy więcej - powiedział "Wyborczej" Andrzej Wasilewski, polski promotor Szpilki. Czyli milion dolarów, co potwierdził mi też Szpilka.

Sam pięściarz, wiedząc, że w styczniu, tak czy siak, wejdzie do ringu, pracował ostatnio mocno nad kondycją i siłą. - Teraz dokładam tylko trening techniczny i jedziemy z koksem - powiedział we wtorek.

- No, naprawdę boks to karuzela - skomentował zwroty akcji Wasilewski.

Pytany we wtorek o plany Szpilki również nic nie wiedział o przyszłym przeciwniku. Ale zawiadomili go amerykańscy partnerzy, więc zadzwonił do Szpilki i wytłumaczył mu, że walka z Wilderem to życiowa szansa. Szpilka się z nim zgodził.

Amerykanin od dłuższego czasu szukał rywala. Padło na leworęcznego Szpilkę, co jest efektem ubocznym sensacyjnego zwycięstwa Tysona Fury'ego nad dominatorem wagi ciężkiej Władimirem Kliczką. Ponieważ odbędzie się walka rewanżowa, Fury nie będzie mógł bronić tytułu federacji IBF, jednego z tych, które zdobył dzięki pokonaniu Ukraińca. Będzie się o niego starał Wiaczesław Głazkow, który miał walczyć z Wilderem o tytuł WBC, lecz od IBF dostał innego rywala. Szpilka wskoczył w buty Głazkowa. Amerykanin mógł jeszcze bronić tytułu z Mansourem lub Briggsem, ale wybrano Polaka. - Dookoła Barkley Center na Brooklynie, gdzie dojdzie do pojedynku, mieszka największa polska społeczność w całym rejonie Nowego Jorku i New Jersey. I cokolwiek by mówić o Szpilce, jest dziki i lubi bijatyki - powiedział Lou DiBella w ESPN.com. - Nie będzie siedział i patrzył, jak wysycha farba na ścianie. To będzie dobra walka.

Lou DiBella odpowiadał w ten sposób na wątpliwości: jakie Szpilka ma osiągnięcia, by dostał szansę walki o tytuł mistrza świata?

Polak jest ósmy w rankingu WBC. To daje mu prawo do walki o tytuł w dobrowolnej obronie mistrza. Reszta argumentów na korzyść Polaka to po prostu biznes.

Co Szpilka sądzi o rywalu?

Jeszcze nie wiedząc, że będzie jego przeciwnikiem, mówił: - Wilder jest mocny, bo ma mocny cios. Pokazał to choćby w ostatniej swojej walce, z Francuzem Johannem Duhaupasem. Warunki fizyczne ma kapitalne, potrafi boksować. Nie boi się przeciwników. Jest charyzmatyczny. To jego przewaga. Ale z nikim mocnym jeszcze nie boksował oprócz Bermane'a Stiverne'a, gdy zdobył tytuł. Czy będzie mistrzem na wieki, jakim swojego czasu był Kliczko? Jestem bardziej niż pewny, że nie.

Wilder jest niepokonany. Skończył przed czasem 34 z 35 pojedynków, tytułu będzie bronił po raz trzeci. Po znokautowaniu Duhaupasa odtańczył na ringu dziki taniec i pokazał przy tym, że ma nogi jak Fred Astaire. Przy dwóch metrach wzrostu i 103 kg wagi to niezwykłe. I do tego dysponuje nieludzkim zasięgiem ramion, o dobre 20 cm większym niż Polak. Wiąże sznurówki bez pochylania się.

Szpilka nie jest urodzonym pięściarzem wagi ciężkiej. Jak wielu przed nim - w tym późniejsi mistrzowie świata Chris Byrd lub Holyfield - awansował z kategorii juniorciężkiej.

Największym sukcesem Szpilki było pokonanie Tomasza Adamka. Adamek też miał szansę zdobycia tytułu wersji WBC i też zderzył się z dwumetrowcem Witalijem Kliczką. Pojedynek we Wrocławiu przed pięcioma laty był jednostronny i zakończył się przed czasem. Szpilka tylko raz spotkał się z pięściarzem ze światowej czołówki. Bryant Jennings dał Polakowi szkołę boksu, położył go na deski w szóstej i w dziesiątej rundzie, kończąc pojedynek przed czasem. To jedyna porażka Szpilki w karierze.

Jeśli przegra z Wilderem w dobrym stylu, katastrofa się nie zdarzy, a jeśli wygra, stanie na bokserskim szczycie. I o tym właśnie marzy.

Co pamiętasz z najważniejszych polskich walk bokserskich w historii? [QUIZ]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.