Oscar Piastri jest jednym z najbardziej utalentowanych młodych kierowców. Australijczyk ma za sobą triumfy w Europejskim Pucharze Formuły Renault oraz Formuły 3. W 2021 roku wygrał także zawody Formuły 2. Mimo tego 21-latek nie występuje w aktualnych rozgrywkach i jest jedynie rezerwowym w zespole Alpine F1 Team.
Miesiąc temu w mediach wybuchła afera z jego udziałem. Alpine postanowił dać szansę młodemu kierowcy i w mediach społecznościowych ogłosił, że w przyszłym sezonie będzie jeździł w pierwszej drużynie. Australijczyk miał zająć miejsce Fernando Alonso, który przeniesie się do Aston Martina.
Niespełna dwie godziny później informacje francuskiego zespołu zdementował sam Oscar Piastri. "Rozumiem, że bez mojej zgody, Alpine F1 opublikowało późnym popołudniem komunikat, że będę dla nich jeździł w przyszłym roku. To nie w porządku, ponieważ nie podpisałem kontraktu z Alpine na 2023 rok. Nie będę dla nich jeździł w przyszłym roku" - napisał na Twitterze Australijczyk. Według doniesień mediów Alpine ma domagać się teraz aż 10 milionów dolarów odszkodowania od Piastriego.
Niedawno media donosiły, że Piastri może od przyszłego roku związać się z McLarenem. W tym zespole miałby zastąpić Daniela Ricciardo. Szef Alpine, Otmar Szafnauer, nie chciał się do tego odnosić twierdząc, że to same plotki. - Piastri to młody i obiecujący kierowca. Jeszcze nie jeździł nawet w F1. Życzę mu, by był bardziej uczciwy. Podpisał dokument w listopadzie, a my zrobiliśmy wszystko, by przygotować go do jazdy w F1. W umowie jest zapis, że będzie jeździł dla nas lub dla ekipy, w której go umieścimy. Chciałbym, by pamiętał, co podpisał – twierdził.
W piątek nie było już mowy o plotkach. Przyszło bowiem oficjalne potwierdzenie, że Piastri rzeczywiście podpisał kontrakt z McLarenem i zastąpi tam Daniela Ricciardo. Jego partnerem będzie Lando Norris.
- Jestem niezwykle podekscytowany debiutem w F1 z tak prestiżowym zespołem jak McLaren i jestem bardzo wdzięczny za zaoferowaną mi możliwość. Zespół ma długą tradycję dawania młodym talentom szansy i nie mogę się doczekać ciężkiej pracy u boku Lando, aby popchnąć zespół do przodu - powiedział zawodnik cytowany przez oficjalny serwis zespołu.