Kubica trochę się zdenerwował. "Co on, k***a, zrobił?" Potem Polak wytłumaczył

- Nie była to najlepsza sesja. Niestety, nie była czysta i nie mogłem zbudować doświadczenia, zdobywać wiedzy, aby móc zaatakować - powiedział Robert Kubica po kwalifikacjach Grand Prix Włoch, w których zajął dziewiętnaste miejsce.

Weekend na Monzy będzie wyjątkowy z kilku powodów. Jednym z nich jest fakt, że to kolejny raz, gdy będziemy przechodzić przez inny format zawierający sprint, a kwalifikacje rozgrywane są w piątek po południu. Drugim powodem jest znów udział Roberta Kubicy, który ponownie będzie zastępował Kimiego Raikkonena.

Zobacz wideo Bolid eksplodował niczym bomba. Te systemy uratowały życie Romaina Grosjeana [F1 Sport #37]

Kubica: Niestety mieliśmy mały problem

Robert Kubica w piątkowych kwalifikacjach, które miały zadecydować, w jakiej kolejności kierowcy wystartują w sobotnich sprintach kwalifikacyjnych, nowego elementu rywalizacji, testowanego przez władze F1, był dopiero na przedostatniej, dziewiętnastej pozycji. Jeszcze minutę przed końcem Q1 jechał na ostatnim miejscu, ale w końcówce osiągnął lepszy czas od Nikity Mazepina.

Kierowca Alfa Romeo Racing ORLEN nie był zadowolony po wyścigu. - Nie była to najlepsza sesja. Niestety nie była czysta i nie mogłem zbudować doświadczenia, zdobywać wiedzy, aby móc zaatakować. Niestety mieliśmy mały problem, który mocno wpłynął na to, jak się czułem w bolidzie. Na oczekiwania i na przyczepność - powiedział Robert Kubica.

Być może Polak miałby lepszy wynik, gdyby nie wolna jazda Mazepina, który jechał przed nim. Kubica podczas kwalifikacji powiedział nawet do swojego zespołu: - Co on, k***a, zrobił?

A potem na spokojnie po wyścigu skomentował: "Myślałem, że bolid Haasa ma jakiś problem, bo jechał bardzo wolno na linii, gdy dojeżdżałem do Lesmo. Gdy już anulowałem swoje okrążenie, zobaczyłem, że nie ma problemu, tylko po prostu sobie jechał wolno".

Kubica stanął na podium w "świątyni F1". To był pamiętny wyścig nie tylko dla niego, lecz także Schumachera

To był jeden z najbardziej niespodziewanych sukcesów w polskim sporcie. 10 września 2006 roku na Monzie Robert Kubica jako pierwszy Polak prowadził w wyścigu F1, a potem zdobył debiutanckie punkty, bo po raz pierwszy w karierze stanął na podium. Nie był w stanie ograć tylko Kimiego Raikkonena i Michaela Schumachera. Niemiec wygrał GP Włoch i przyćmił sukces Kubicy - ale nie zwycięstwem, tylko tym, że po wyścigu zapowiedział odejście z F1 - pisze o sukcesie Roberta Kubicy Jakub Balcerski, dziennikarz Sport.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.