Weekend na Monzy będzie wyjątkowy z kilku powodów. Jednym z nich jest fakt, że to kolejny raz, gdy będziemy przechodzić przez inny format, zawierający sprint, a kwalifikacje rozgrywane były w piątkowe popołudnie. Drugim powodem jest znów udział Roberta Kubicy, który ponownie będzie zastępował Kimiego Raikkonena.
Robert Kubica na pierwszym treningu zajął szesnaste miejsce. Kwalifikacje, które miały zadecydować, w jakiej kolejności kierowcy wystartują w sobotnich sprintach kwalifikacyjnych, nowego elementu rywalizacji, testowanego przez władze F1, Kubica był na dziewiętnastej pozycji. Jeszcze minutę przed końcem Q1 jechał na ostatnim miejscu, ale w końcówce osiągnął lepszy czas od Mazepina. Oprócz tych dwóch kierowców odpadli Tsunoda, Latifi oraz Schumacher.
Kwalifikacje zakończyły się zwycięstwem Valtteriego Bottasa z zespołu Mercedesa, który dosłownie w ostatniej chwili wyprzedził kolegę z zespołu — Lewisa Hamiltona. Na trzecim miejscu uplasował się Max Verstappen z Red Bulla.
To był jeden z najbardziej niespodziewanych sukcesów w polskim sporcie. 10 września 2006 roku na Monzie Robert Kubica jako pierwszy Polak prowadził w wyścigu F1, a potem zdobył debiutanckie punkty, bo po raz pierwszy w karierze stanął na podium. Nie był w stanie ograć tylko Kimiego Raikkonena i Michaela Schumachera. Niemiec wygrał GP Włoch i przyćmił sukces Kubicy - ale nie zwycięstwem, tylko tym, że po wyścigu zapowiedział odejście z F1 - pisze o sukcesie Roberta Kubicy Jakub Balcerski, dziennikarz sport.pl.