Polskie biathlonistki po zupełnie nieudanych startach podczas zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie, wróciły do zawodów Pucharu Świata. Jak na razie wciąż bez sukcesów. W Kontiolahti dwukrotnie punktowała jedynie Monika Hojnisz-Staręga, ale zajmowała miejsca dalekie od czołówki.
W nadchodzący weekend karuzela Pucharu Świata przeniesie się do estońskiej miejscowości Otepaa. "Reprezentacja Polski na te zawody liczyć będzie dziewięcioro sportowców. Wystartuje ta sama ósemka, co w ubiegłym tygodniu w Kontiolahti. Dodatkowo do składu dołączono Magdalenę Gwizdoń" - informuje Polski Związek Biathlonu.
Informacja o Gwizdoń jest o tyle istotna, że będzie to pierwszy start weteranki polskiego biathlonu w tym sezonie Pucharu Świata. Do tej pory startowała w zawodach Pucharu IBU w Idre, Osrblie, Nowym Meście oraz Mistrzostwach Europy w Arber. Jej najlepszym tegorocznym rezultatem jest 32. miejsce w biegu indywidualnym podczas ME.
Dzięki powołaniu 42-latka przejdzie do historii tej dyscypliny sportu. Gwizdoń stając na starcie zawodów w Otepaa zaliczy udział w 27. edycji PŚ, co będzie osiągnięciem unikalnym na skalę światową. Do tej pory współdzieli rekord z legendarnym Ole Einarem Bjoerndalenem – oboje na arenach PŚ spędzili 26 kolejnych zim. Norweg to najbardziej utytułowany biathlonista w historii.
"Start w Otepaa będzie ostatnim tegorocznym występem reprezentacji Polski. Nasza kadra nie wybiera się bowiem na finałowe zmagania do Oslo. W tym samym czasie w Dusznikach-Zdroju rozegrane zostaną mistrzostwa kraju" - czytamy w komunikacie PZBiath.
Magdalena Gwizdoń to jedna z najlepszych polskich biathlonistek w historii. Jako jedyna sięgnęła po zwycięstwo w zawodach PŚ. I to dwukrotnie. Najpierw wygrała sprint w Oestersund w 2016 roku, a później najlepsza była w tej samej konkurencji podczas próby przedolimpijskiej w Soczi w 2013 roku.