- Szczerze mówiąc, wiedziałam, że mam szansę wygrać ten mecz, ponieważ miałam pięć piłek meczowych. To moja wina, że tego nie zamknęłam - mówiła Iga Świątek w pomeczowym wywiadzie. Polka niespodziewanie przegrała drugiego seta w starciu z Warwarą Graczową i było widać, że nie jest zbyt zadowolona ze swojej postawy.
Jednocześnie można było ją zobaczyć w Brnie. Oczywiście nie na żywo. Polska tenisistka współpracuje obecnie z licznymi markami. Do najbardziej znanych należą Lego, Porsche, czy Oshee. I to właśnie reklamy ostatniej z nich - kojarzonej przede wszystkim z napojami izotonicznymi - pojawiły się ostatnio w tym czeskim mieście.
"Brno. Oficjalnie weszła na teren Barbie K (Barbory Krejcikovej)" - napisała żartobliwie jedna z internautek na Twitterze. To właśnie stamtąd pochodzi czeska tenisistka.
Niespodziewanie w komentarzach doszło do wymiany zdań pomiędzy Krejcikovą a Igą Świątek. "Cześć Iga" - zaczęła Czeszka.
"Ojej, przepraszam za wtargnięcie" - odpowiedziała jej Iga Świątek. "Jesteś zawsze mile widziana" - uspokoiła ją 9. zawodniczka rankingu WTA. Wszystko odbyło się oczywiście w bardzo koleżeńskiej atmosferze.
Iga Światek przygotowuje się obecnie do kolejnego meczu w turnieju WTA Masters w Cincinnati. Jej rywalką w następnej rundzie będzie Ukrainka Marta Kostiuk. A Barbora Krejcikova? Na razie wciąż nie wróciła do gry po udziale w igrzyskach olimpijskich. Czeszka w Paryżu startowała w deblu oraz w grze pojedynczej. W obu konkurencjach dotarła do ćwierćfinału.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!