Po tym geście cały stadion wygwizdał Djokovicia. Kompletnie nie zrozumieli

Posłuchaj artykułu (ładuję...)
Novak Djoković szybko rozprawił się z Lorenzo Musettim i awansował do finału Wimbledonu. Jego gra nie zrobiła jednak wrażenia na widowni, która delikatnie mówiąc, nie pała sympatią do Serba, o czym dała znać tuż po meczu. Wówczas tenisista wykonał wymowny gest i skierował go do córki. Publiczność źle zrozumiała jednak jego zamiary i stwierdziła, że 37-latek z nich kpi, za co srogo go ukarała. - Dlaczego oni to robią? - dziwili się komentatorzy BBC.

Novak Djoković walczy na Wimbledonie nie tylko z rywalami, ale i kibicami. Ci notorycznie utrudniają mu życie. Szczególnie w starciu z Holgerem Rune dali o sobie znać. Wówczas głośno dopingowali Duńczyka i buczeli na Serba. - Nie akceptuję tego. Jestem w tourze już ponad 20 lat i znam wszystkie sztuczki. Wiem, że ten pogłos to nie było wsparcie dla Holgera, a okazywanie braku szacunku mnie. Ale róbcie, co chcecie, i tak mnie nie poruszycie - podkreślał 37-latek. I jak się okazuje, wciąż nie zaskarbił sobie sympatii angielskiej publiczności, mimo że znakomicie gra w turnieju. Przekonał się o tym po meczu z Lorenzo Musettim.

Zobacz wideo Skarga na dziennikarza Polsatu

Novak Djoković rozzłościł kibiców. Wystarczył jeden gest

Djoković bez większych problemów rozprawił się z Włochem. Gra była zacięta, ale w decydujących momentach Serb lepiej radził sobie z presją i utrzymał nerwy na wodzy. Dzięki temu wygrał 6:4, 7:6(2), 6:4 i awansował do finału Wimbledonu. Po ostatniej akcji klasycznie podszedł do siatki, podziękował rywalowi za walkę, uścisnął dłoń z sędzią, po czym udał się na środek kortu, by celebrować triumf. I wówczas zdecydował się na dość nietypowy gest, który został źle zrozumiany przez kibiców.

Położył rakietę na barku i udawał, że gra na niej, jak na skrzypcach. Jak wyjaśniał już wcześniej, był to sposób, w który chciał uhonorować córkę. Dziewczynka od sześciu miesięcy uczy się gry na skrzypcach. - To było dla Tary. Ustaliliśmy, że będę świętował w ten sposób - wyjawił Djoković. Dziewczynka ewidentnie zrozumiała gest ojca, o czym świadczy jej reakcja - podskakiwała na trybunach i uśmiechała się od ucha do ucha. 

Zdecydowanie inaczej odebrali zachowanie Serba kibice. Myśleli, że w ten sposób tenisista z nich kpi i po prostu zaczęli na niego buczeć. Taka reakcja widowni mocno zdziwiła komentatorów BBC. - Dlaczego ludzie buczą? Nie mam pojęcia - mówili, cytowani przez sportbible.com. - Najwidoczniej myślą, że on z nich kpi, ale tak nie jest. A może jednak? - śmiał się jeden z ekspertów, na co szybko odpowiedział Nick Kyrgios, który także przebywał w studio. - Nie, nie jest tak. On z nich nie drwi - zapewniał. 

Djoković z szansami na triumf w Londynie

Teraz przed Djokoviciem walka o trofeum Wimbledonu. O tytuł zmierzy się z Carlosem Alcarazem i będzie miał szansę na rewanż. Rok temu na tym samym etapie rywalizacji po pięciosetowej walce uległ młodemu Hiszpanowi. Jeśli uda mu się wygrać, to będzie to jego ósmy tytuł w Londynie, a 25. w Wielkim Szlemie. To o tyle imponujące, że miesiąc temu przeszedł operację i jego start w Wimbledonie stał pod znakiem zapytania. Mecz odbędzie się w niedzielę 14 lipca. Początek najprawdopodobniej o godzinie 15:00. 

Więcej o: