Aryna Sabalenka po Rolandzie Garrosie utraciła drugie miejsce w rankingu WTA na rzecz Coco Gauff. Białorusinka od razu mogła odzyskać swoją pozycję na WTA 500 w Berlinie, ale już w trakcie drugiego meczu z Anną Kalinskają (17. WTA) doznała drobnego urazu i skreczowała przy stanie 1:5 w pierwszym secie. To oznacza spore zmiany przed Wimbledonem.
Turniej w Berlinie miał spore znaczenie, bo to właśnie po nim ustalana będzie drabinka turniejowa Wimbledonu. Ta oczywiście zależy od pozycji w światowym rankingu i fakt, że Sabalenka nie wróciła na drugie miejsce, zmienia naprawdę sporo.
Pierwszy raz od Rolanda Garrosa 2023 Białorusinka nie będzie rozstawiona w Wielkim Szlemie z jedynką lub dwójką. Oznacza to oczywiście, że pierwszy raz może trafić także do połówki drabinki z Igą Świątek. Wszystko dlatego, że Polka i Coco Gauff na pewno będą w oddzielnych częściach drabinki jako liderka i wiceliderka światowego zestawienia.
Świątek i Gauff na Wimbledonie mogą zmierzyć się zatem dopiero w finale. Wcześniej Polka będzie mogła trafić na Sabalenkę i to wcale nie jest pozytywna informacja. Jeśli Białorusinka zostanie wylosowana do górnej połowy drabinki, to ze Świątek będzie mogła spotkać się już w półfinale.
Oprócz Sabalenki do drabinki Świątek trafić może też Jelena Rybakina, a więc numer cztery na świecie. Jeśli Białorusinka trafi do części Świątek, to Kazaszka do części Gauff i odwrotnie. Wówczas Polka będzie musiała być świadoma, że na którąś z tych świetnych zawodniczek trafi już w półfinale.
Szczegóły poznamy jednak dopiero w piątek 28 czerwca. Na ten dzień o 11:00 zaplanowano losowanie drabinki Wimbledonu. Sam turniej rozpocznie się 1 lipca, a kwalifikacje do zmagań już trwają.