W sobotę Włosi okazali się lepsi od Serbów po trzech spotkaniach. Novak Djoković (1. ATP) doznał sensacyjnych dwóch porażek. Najpierw pokonał go Jannik Sinner (4. ATP) 2:6, 6:2, 5:7, a następnie wraz Miomirem Kecmanoviciem (55. ATP) przegrał z włoskim duetem Sinner - Sonego (47. ATP) 3:6, 4:6. Dla Djokovicia były to pierwsze porażki w Pucharze Davisa od 12 lat.
Dzisiaj odbył się finał tych rozgrywek. Zarówno reprezentacja Australii jak i reprezentacja Włoch od dawna czekały na finałowe zwycięstwo. Australijczycy byli tego całkiem blisko rok temu, ale w finale przegrali z Kanadyjczykami 0:2, więc nie przerwali trwającej od 2003 roku posuchy. Włosi za to ostatni raz w finale grali w 1998 roku. Stawka była więc bardzo wysoka.
Reprezentacja Włoch na zwycięstwo czekała dużo dłużej od Australijczyków, bo od 1976 roku. Dzisiaj w końcu udało im się wygrać. Najpierw Matteo Arnaldi (44. ATP) w bardzo wyrównanym spotkaniu pokonał Alexeia Popyrina (40. ATP) 7:5, 2:6, 6:4. Australijczyk w ostatnim secie mógł odwrócić losy meczu, ale łącznie zaprzepaścił w nim aż osiem breakpointów. Następnie Jannik Sinner zmierzył się z Alexem de Minaur (12. ATP). Tutaj mecz nie był już tak wyrównany. Jeszcze w pierwszym secie Australijczyk dał radę się postawić i przegrał 3:6, ale w drugim uległ bez wygrania choćby jednego gema.
Tym samym do rozstrzygnięcia finału Pucharu Davisa nie trzeba było rozgrywać spotkania deblowego.
Komentarze (3)
Wrócili na tron po 47 latach. Znamy zwycięzców Pucharu Davisa