Los w niedzielę uśmiechnął się do Polek. Można powiedzieć, że jeśli mierzyć się ze szwajcarskimi tenisistkami w Pucharze Billie Jean King (dawnym Fed Cupie), to właśnie w kwietniu przyszłego roku. Różne okoliczności sprawiają bowiem, że należy się spodziewać, iż po dwóch latach przerwy w drużynie pod wodzą Dawida Celta zaprezentuje się Iga Świątek, a u rywalek nie będzie ich najlepszej tenisistki - Belindy Bencić.
Odpowiednia liczba występów w Pucharze BJK to jeden z warunków, który muszą spełnić tenisistki chcące wystąpić w igrzyskach. A Iga Świątek zdecydowanie chciałaby zastąpić wspomnienia z olimpijskiego debiutu w Tokio (odpadła w drugiej rundzie) przyjemniejszymi. Tym bardziej że przyszłoroczna rywalizacja będzie się toczyć na kortach im. Rolanda Garrosa, na których trzykrotnie wygrała wielkoszlemowy French Open. Zajmująca pierwsze miejsce w rankingu WTA 22-latka poprzednio zaś w tych rozgrywkach narodowych zaprezentowała się w kwietniu 2022 roku i - zgodnie z regulaminem - musi zrobić to ponownie, jeśli chce otrzymać przepustkę na igrzyska w Paryżu.
Polscy kibice i Celt liczyli na występ Świątek w ostatnich latach przede wszystkim w turniejach finałowych Pucharu BJK, ale zabrakło jej zarówno rok temu w Glasgow, jak i ostatnio w Sewilli. W tym drugim przypadku Biało-Czerwone znalazły się w obsadzie dzięki "dzikiej karcie", którą otrzymały właśnie z uwagi na Świątek i nadzieję na jej grę. Pierwsza rakieta świata jednak zrezygnowała ze względu na zbieżność terminów tej imprezy z WTA Finals. Finał kończącego sezon turnieju masters odbył się zaledwie dzień wcześniej, a zawody te rozgrywano w zupełnie innej części świata (w ubiegłym roku w USA, teraz w Meksyku).
Kwietniowy mecz kwalifikacji jest więc ostatnią szansą Świątek, by spełnić olimpijski wymóg występu w tych reprezentacyjnych rozgrywkach, ale nie jest w 100 procentach pewne, że w nim wystąpi niezależnie od wszystkiego. Władze światowej federacji tenisowej (ITF) czasami bowiem robią wyjątek wobec graczy światowej czołówki i przyznają im "dziką kartę" w igrzyskach. W tym kontekście bardzo ważne było więc to, gdzie przyjdzie Polkom grać wiosną.
I tu mogą mówić o szczęściu, bo co prawda nie wystąpią u siebie, ale stosunkowo blisko. A w tej części sezonu (mecz ma zostać rozegrany w dniach 12-13 kwietnia) i tak światowa czołówka przenosi się do Europy na korty ziemne po występach na "betonie" w USA. Dwa dni później rozpocznie się turniej w pobliskim Stuttgarcie, którego dwie ostatnie edycja Świątek wygrała. Tym razem nie ma więc przeszkody w postaci konieczności zmiany kontynentu w bardzo krótkim czasie.
Wobec trafienia na Szwajcarki od razu stało się jasne, że Polki zagrają na wyjeździe, bowiem poprzednio mierzyły się z tymi przeciwniczkami u siebie. W 2015 roku w Zielonej Górze przegrały 2:3. Wtedy pierwsze skrzypce w polskiej ekipie grała Agnieszka Radwańska, a u Helwetek Timea Bacsinszky. W drużynie goście znalazła się też słynna Martina Hingis, która jednak wtedy była już cieniem wielkiej gwiazdy sprzed lat. Teraz wszystkie te tenisistki są już na sportowej emeryturze.
W ostatnich latach najmocniejszym punktem Szwajcarek była Bencić. 26-latka to m.in. mistrzyni olimpijska z Tokio oraz zwyciężczyni siedmiu turniejów WTA oraz finalistka dziesięciu kolejnych. Nieraz w przeplatanej kłopotami zdrowotnymi karierze pokazywała, że może być groźna dla najlepszych. To właśnie ona i Viktorija Golubic rok temu poprowadziły drużynę narodową do historycznego triumfu w Pucharze BJK. Teraz 17. rakieta, a ponad trzy lata temu czwarta, odpoczywa od tenisa. Kilka tygodni temu ogłosiła, że jest w ciąży.
Pod nieobecność Bencić Helwetki przegrały w tegorocznym turnieju finałowym Pucharu BJK oba mecze grupowe 0:3.Nie oznacza to jednak, że polscy kibice już mogą świętować wygraną w kwietniowym spotkaniu. Trzeba będzie zachować czujność zwłaszcza pod kątem Golubic, która obecnie zajmuje 84. miejsce w rankingu WTA, ale jeszcze w lutym 2022 była 35. Do tego pozostaje czekać na wybór nawierzchni przez gospodarzy tego spotkania. Można przypuszczać, że - ze względu na Świątek - będą woleli postawić na kort twardy zamiast ziemnego.