Iga Świątek (1. WTA) znakomicie wywiązała się z roli obrończyni tytułu w rywalizacji na kortach Rolanda Garrosa. Polka w drodze do sobotniego finału nie straciła ani jednego seta, a w starciu z Karoliną Muchovą (43. WTA) również była faworytką. Czeszka pokazała się jednak z bardzo dobrej strony, a mecz rozstrzygnął się dopiero w trzech setach.
Świątek pozowała z pucharem i Abramowicz, po raz kolejny wykazała się pomysłowością
Po prawie trzygodzinnej walce Świątek wygrała 6:2, 5:7, 6:4 i wywalczyła trzeci triumf w Rolandzie Garrosie w karierze. Spotkanie z Muchovą kosztowało liderkę światowego rankingu wiele emocji, czego dowodem była jej reakcja po ostatniej piłce. 22-latka schowała twarz w dłoniach i wybuchła płaczem.
Po wielkim wzruszeniu przyszedł czas na jeszcze większą radość. Polka świętowanie rozpoczęła już w szatni, w towarzystwie swojego teamu. Panowały bardzo dobre nastroje, co pokazuje nagranie umieszczone w mediach społecznościowych turnieju. Widać na nim, jak Świątek nakłada na głowę psycholożki Darii Abramowicz pokrywkę z wywalczonego pucharu. Ta zareagowała szerokim uśmiechem i chętnie pozowała do zdjęć.
Triumf na paryskich kortach jest idealnym zwieńczeniem bardzo udanego sezonu na kortach ziemnych. Świątek rywalizację na mączce rozpoczęła od obrony tytułu w Stuttgarcie. Później dotarła do finału zmagań w Madrycie, gdzie musiała uznać wyższość Aryny Sabalenki (2. WTA). Niestety 22-latka nie zdołała z kolei obronić tytułu w Rzymie, gdzie doznała urazu w ćwierćfinałowym meczu z Jeleną Rybakiną (4. WTA). Krótka przerwa pozwoliła jej wrócić do pełni sił i wywalczyć czwarte wielkoszlemowe trofeum w karierze.
