Iga Świątek w niedzielne wczesne popołudnie zapewniła sobie awans do czwartej rundy turnieju w Rzymie. Polka pokazała klasę i choć przegrywała na początku spotkania 0:2 w gemach, to zdołała wrócić do gry i wygrała kolejne dwanaście gemów z rzędu. Tym samym udowodniła, że jest główną faworytką do zwycięstwa całej imprezy na włoskich kortach.
Większość zawodniczek z czołowej dziesiątki rankingu nie będzie dobrze wspominać tegorocznego turnieju w Rzymie. Obecnie w drabince turniejowej zostały już tylko trzy zawodniczki z TOP 10. Są to Iga Świątek, Daria Kasatkina i Jelena Rybakina.
Już na etapie drugiej rundy rywalizację zakończyła największa rywalka Świątek z ostatnich tygodni - Aryna Sabalenka. Białorusinka sensacyjnie przegrała 6:7, 2:6 z Sofią Kenin (134. WTA) i odpadła po pierwszym swoim meczu. Wpadkę zaliczyła także trzecia rakieta świata - Jessica Pegula. Amerykanka przegrała 2:6, 6:3, 3:6 z Taylor Townsend, a więc 168. zawodniczką rankingu.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
W niedzielę sensacyjną porażkę w Rzymie zanotowała Coco Gauff. Młoda tenisistka przegrała 6:4, 2:6, 2:6 z Czeszką Marie Bouzkovą. Na turnieju nie grają już też Caroline Garcia, która odpadła z Camilą Osorio (100. WTA). Francuzka ostatnimi czasy gra jednak po prostu słabo i nie była w gronie faworytek turnieju. Podobnie Ons Jabuer, która wróciła po kontuzji i pożegnała się z rzymskimi kortami już po pierwszym meczu.
W trzeciej rundzie odpadła także Greczynka Maria Sakkari. Z kolei dziesiąta zawodniczka rankingu Petra Kvitova w ogóle się we Włoszech nie stawiła. Zawodniczek z czołówki rankingu WTA wciąż może ubyć. Wszystko zależy od wyniku starcia Rybakiny, która zagra z Rosjanką Anną Kalinskają (57. WTA).
Taki obrót spraw oznacza, że Iga Świątek po turnieju w Rzymie zwiększy swoją przewagę w rankingu WTA nad resztą stawki. Po zakończeniu rywalizacji w Madrycie miała 1744 punkty więcej niż Aryna Sabalenka. Teraz może ona znacznie wzrosnąć.
Finał rywalizacji zaplanowano na sobotę 20 maja. W czwartej rundzie Iga Świątek zmierzy się ze zwyciężczynią starcia Donna Vekić - Ludmiła Samsonowa.
Komentarze (9)
Faworytki padają w Rzymie jak muchy. Iga Świątek już prawie nie ma rywalek z TOP10
Niestety nie Dasza, którą naprawdę można lubić.
Ale to Rybakina byłaby od dawna światowym Numerem 3, gdyby liczono punkty za Wimbledon.
Dlatego Rzym jest dla prawdziwych ceglarzy. Jest INNY.