Hubert Hurkacz (9. ATP) odpadł w turnieju ATP 1000 w Miami już w trzeciej rundzie, przegrywając 6:7, 6:7 z Francuzem Adrianem Mannarino (62. ATP). Tym samym Polak nie powtórzył wyczynu z zeszłego roku, gdy dotarł do półfinału zawodów w Miami. Wtedy Hubert Hurkacz przegrał 6:7, 6:7 z Hiszpanem Carlosem Alcarazem (1. ATP). "O drugim tie-breaku z Mannarino musi jak najszybciej zapomnieć, bo zagrał go fatalnie. Polak denerwował się, krzyczał, dyskutował ze swoim sztabem szkoleniowym. Nic to nie dało, bo nie zdobył żadnego punktu" - pisał Paweł Matys, dziennikarz Sport.pl.
Pewne było, że porażka Huberta Hurkacza w trzeciej rundzie turnieju ATP 1000 w Miami odbije się na jego pozycji w światowym rankingu. Teraz już wiadomo, że polski tenisista spadnie w poniedziałkowym notowaniu o trzy pozycje niżej, czyli na 12. miejsce. Ze słabego wyniku Huberta Hurkacza w Miami skorzystają Włoch Jannik Sinner, Rosjanin Karen Chaczanow i Amerykanin Taylor Fritz. Sinner i Chaczanow będą walczyć w półfinale w Miami, natomiast Fritz odpadł w ćwierćfinale po meczu z Carlosem Alcarazem (4:6, 2:6).
Słaby wynik w turnieju w Miami sprawił, że Hubert Hurkacz nie obronił pozostałych 315 punktów w rankingu. Ten sezon na razie jest dla niego kompletną sinusoidą - co prawda wygrał turniej ATP 250 w Marsylii, ale odpadł w ćwierćfinale w Dubaju, a potem zakończył rywalizację w Indian Wells i Miami na trzeciej rundzie. Wkrótce Hurkacz będzie rywalizował w turniejach na mączce i tam będzie musiał bronić wielu punktów - w zeszłym roku dotarł m.in. do ćwierćfinału w Monte Carlo i Madrycie, a także dotarł do czwartej rundy Rolanda Garrosa.
A jak wygląda sytuacja Huberta Hurkacza w rankingu ATP Race? Po dotarciu do trzeciej rundy turnieju w Miami Polak może sobie dopisać dodatkowe 45 pkt do rankingu, co daje mu łącznie 730 pkt i 13. miejsce. Obecnie na ósmym miejscu, czyli ostatnim dającym występ w turnieju finałowym na koniec sezonu, znajduje się Brytyjczyk Cameron Norrie (12. ATP), który ma 525 pkt przewagi nad Polakiem.