• Link został skopiowany

Aleksander Malinowski trenerem piłkarzy ręcznych Vive Kielce. Daniel Waszkiewicz odsunięty od drużyny!

Daniel Waszkiewicz nie jest już trenerem piłkarzy ręcznych Vive. Zarząd kieleckiego klubu we wtorkowy wieczór odsunął tego szkoleniowca od drużyny powierzając funkcję Aleksandrowi Malinowskiemu. Malinowski poprowadzi mistrzów Polski w środowym meczu ze Śląskiem Wrocław

Daniel Waszkiewicz został trenerem Vive w czerwcu ubiegłego roku, po tym jak kielczanie pierwszy raz w historii klubu zdobyli dublet, czyli mistrzostw kraju i Puchar Polski. Do tego sukcesu poprowadził ich Aleksander Malinowski. Dlatego wiele osób krytykowało tę decyzję, twierdząc, że nie powinno się zmieniać trenera który odniósł taki sukces. Malinowski został asystentem Waszkiewicza.

Jednak władze Vive z osobą nowego trenera wiązały wielkie nadzieje. Swym doświadczeniem szkoleniowiec miał sprawić, że kieleccy piłkarze ręczni zdołają awansować z grupowych rozgrywek Ligi Mistrzów. Tymczasem im dalej trwał sezon, tym więcej było przeciwników Waszkiewicza. Twierdzili, że nic nowego nie wniósł do drużyny, że zespół gra nawet gorzej niż w poprzednich rozgrywkach. Włodarze Vive bronili jednak trenera mówiąc, że wiele zmienia, ale by zespół grał lepiej musi upłynąć czas.

Czarę goryczy przelały ostatnie dni. Najpierw kielczanie niespodziewanie tylko zremisowali w stolicy z Warszawianką 23:23, a w ostatnią sobotę po raz trzeci w tym sezonie, a drugi raz u siebie ulegli Wiśle Płock. Ta porażka sprawiła, że obrona mistrzowskiego tytułu znacznie oddaliła się od Vive.

We wtorkowy wieczór przez kilka godzin obradował zarząd Vive. - Rozmowy były bardzo trudne i burzliwe. Zdecydowaliśmy jednak, że trener Daniel Waszkiewicz zostanie odsunięty od drużyny, a od środy pierwszym trenerem będzie Aleksander Malinowski - poinformował "Gazetę" Bertus Servaas, prezes Vive.

Kilka tygodni temu Malinowski przyjął propozycję pracy w MMTS Kwidzyn. Według naszych informacji miał się tam przenieść od 1 czerwca. Ma jednak jeszcze przez rok kontrakt w Vive, a to oznacza, że w takiej sytuacji po kończących się za trzy tygodnie rozgrywkach raczej nie zmieni pracodawcy. Także do 2005 roku kontrakt w Vive miał Waszkiewicz. - O rozwiązaniu umowy będziemy rozmawiali po sezonie - poinformował we wtorek Bertus Servaas.

Bernacki apeluje

- Nie można udawać, że nic się nie stało, ale trzeba pamiętać, że nie wszystko stracone. Dlatego prosimy kibiców o wyrozumiałość - apeluje Rafał Bernacki, bramkarz Vive przed decydującymi meczami ekstraklasy piłkarzy ręcznych. Środowym spotkaniem we własnej hali ze Śląskiem Wrocław kielczanie rozpoczynają czwartą, ostatnią rundę rozgrywek. Początek spotkania o godz. 19.

- Wiemy, że zagraliśmy słabo, ale nie można nas jeszcze przekreślać - twierdzi Bernacki, najlepszy zawodnik sobotniego spotkania z Wisłą Płock. Tymczasem wielu kibiców już pogrzebało szansę kielczan na obronę mistrzowskiego tytułu. - W tym sezonie na pewno już nie pójdę na mecz - powiedział nam wczoraj jeden z wiernych, dotychczas, fanów Vive. Chyba po raz pierwszy na oficjalnej internetowej stronie klubu kibice jako faworyta typują rywala kielczan - 56 procent internautów było wczoraj zdania, że Vive dziś przegra ze Śląskiem, 40 procent wierzyło w wygraną gospodarzy, a 6 procent typowało remis.

- Po meczu z Wisłą nie można przejść do porządku dziennego, ale też nie można na nas stawiać krzyżyka. Myśląc w ten sposób, powinniśmy sobie dać spokój i zadowolić się srebrnym medalem. Wprawdzie sobotnia przegrana nieco oddaliła od nas złoto, ale my nie składamy broni - uważa Bernacki. Dodaje, że właśnie teraz potrzebne będzie wsparcie kibiców. - Bez nich będziemy zdani tylko na siebie, a przecież gramy właśnie dla ludzi - podkreśla.

Pięć kolejek przed końcem sezonu mistrzowie Polski tracą do Wisły punkt. Płocczan czekają teraz trudniejsze wyjazdy, ale trudno przewidywać, że potkną się dwukrotnie i stracą szansę na złoto. Tak czy inaczej Vive musi wygrywać, by 8 maja jechać do Płocka na mecz o wszystko.

O te punkty nie będzie łatwo, mimo że oprócz Wisły żaden inny zespół nie wygrał w tym sezonie z Vive. Śląsk, dzisiejszy przeciwnik kielczan, walczy o brązowy medal i pewnie także w Kielcach będzie szukał szansy. Tym bardziej że w sobotę przegrał w Lubinie z rywalem do trzeciego miejsca PZU Życie Zagłębie 27:29, choć do przerwy prowadził 14:10. Goście mieli ogromne pretensje do arbitrów, głównie ich winiąc za porażkę. - Do dziś jestem mocno rozgoryczony, bo byliśmy lepsi od Zagłębia. To już za nami, teraz będziemy szukać punktów w Kielcach - powiedział nam wczoraj Zbigniew Sadurski, kierownik wrocławskiej ekipy.

W składzie Śląska zabraknie dziś jedynie utalentowanego rozgrywającego Tomasza Rosińskiego, który nie może wyleczyć kontuzji kolana. W najsilniejszym składzie powinni też zagrać gospodarze po raz pierwszy od prawie roku prowadzeni przez Aleksandra Malinowskiego.

Pozostałe mecze

O miejsca 1-6.: Warszawianka - Wisła Płock, PZU Życie Zagłębie Lubin - MMTS Kwidzyn; 7-12.: AMD Chrobry Głogów - DGT AZS AWFiS Gdańsk, Gwardia Opole - Olimpia Piekary Śląskie, AZS AWF Biała Podlaska - MOSiR Zabrze