Oba spotkanie uważane są za derbowe. Piłkarski mecz to derby klasyczne, bowiem po przeciwnej stronie staną kluby z tego samego miasta. Pojedynki żużlowców z Rzeszowa i Tarnowa od lat określane są także jako derby, tyle że Małopolski.
Kibice drużyn, które w sobotę i niedzielę staną naprzeciwko siebie, mówiąc delikatnie, nie pałają do siebie miłością. W przeszłości wiele razy dochodziło do spięć między nimi i choć w ostatnim czasie obyło się bez jakichś większych incydentów, policja woli dmuchać na zimne.
Wierzę, że będzie spokojnie
Zbigniew Kocój: Oczywiście, że tak. Porządku pilnować będą oddziały z Rzeszowa, ale nie tylko. Będziemy mieć wsparcie także policjantów z sąsiednich powiatów. Do tego dochodzą jeszcze oddziały prewencji. Miejmy nadzieję, że podobnie jak w przypadku ostatnich meczów wszystko przebiegnie spokojnie i bez zakłóceń.
- Ja w to wierzę. Z tego co wiem, to wszystko jest dobrze rozpracowane. Wiadomo jednak, że w pełni wszystkiego się nie da przewidzieć. Są bowiem czasami takie, a nie inne wydarzenia na boisku czy na trybunach, które wszystko mogą zmienić. Jeżeli jednak się coś zaczyna, to my staramy się od razu być na miejscu, żeby działać prewencyjnie, żeby nie trzeba było później stosować mocniejszych środków.
- Nie ma chyba w Polsce stadionu, na którym zabezpieczenia przewidziałyby wszystkie zachowania pseudokibiców. Na tyle, na ile jest to możliwe na tym stadionie, to zabezpieczenie będzie, jest monitoring. Zresztą stadion został odebrany, więc muszą być odpowiednie zabezpieczenia.
- Staramy się tym nie chwalić. Być może znowu użyjemy helikoptera. Daje on dobry punkt obserwacyjny z góry. Mamy możliwość nadzorowania grup kibiców, które zbliżają się do Rzeszowa czy później na stadion.
- Raczej tak. Ale oprócz dwóch spotkań derbowych mamy też do obstawienia inne imprezy, które odbywają się 31 maja i 1 czerwca. Są dni osiedla, Święto Paniagi, impreza na Bulwarach, na których też będziemy. Nie tylko po to, żeby pilnować porządku, ale też żeby dotrzeć do mieszkańców z naszą profilaktyką.
- Wiemy, że z innych miast mają przyjechać autobusy i pociąg z kibicami. Na derbach piłkarskich przewidujemy, że będzie od 3,5 do 5 tysięcy kibiców, a na żużlowych od 8 do 12 tysięcy.
- Oczywiście. Dla nas derby to zarówno mecz, jak i wydarzenia przed i po nim. Przede wszystkim będziemy wiedzieć, jacy kibice i czym przyjadą do Rzeszowa, i od razu będziemy ich przejmować, czy to na dworcu, czy na drodze. Są wyznaczone drogi do przeprowadzenia kibiców na stadion. Wydaje się, że nic się po drodze nie powinno wydarzyć. Podobnie będzie też po meczu.
- Sytuacja na boisku i na trybunach jest trudna do przewidzenia i coś się zawsze może wydarzyć. Patrząc jednak na ostatnie lata i na to, co się działo, to nie przewidujemy większych problemów. Kibice bawili się ładnie, dopingowali. Przez ten pryzmat można więc powiedzieć, że na mecz można spokojnie iść.
Rozmawiał Marcin Lew
*Zbigniew Kocój jest oficerem prasowym Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Komentarze (0)
Derbowy weekend
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!