Wydaje się to wręcz nieprawdopodobne, a jednak jest prawdziwe... Nowoczesny obiekt Widzewa, spełniający wszystkie, nawet najsurowsze normy UEFA dla swojej klasy, nie przeszedł weryfikacji. Wciąż nie wiadomo, czy policja zgodzi się na rozgrywanie meczów przy pełnych trybunach - informuje łódzki oddział "Gazety Wyborczej".
Na razie policja zezwolenia nie wydała. Jego brak oznacza, że mecze będą mogły być rozgrywane, ale nie jako impreza masowa - czyli na stadion nie wejdzie więcej niż 999 osób.
Policja nie wydała zezwolenia, bo znalazła uchybienia. Wskazała m.in., że brama o wysokości 2,5 m oddzielającą kibiców miejscowych od przyjezdnych, jest niewystarczająca. Dodatkowo wał ziemny (na pograniczu parkingu od strony ul. Józefa) przed osuwaniem zabezpieczony jest tłuczniem, który może zostać użyty przez kibiców do rzucania w fanów innej drużyny, w służby zabezpieczające czy pojazdy.
Policja zwróciła także uwagę na wskazany przez organizatora parking dla kibiców przyjezdnych, który według oświadczenia ma pojemność 30 pojazdów, co jest niewystarczające, biorąc pod uwagę pojemność sektora gości (który liczy 907 miejsc).
Poza tym miała zastrzeżenia do porządku wokół obiektu i koszy w jego środku, które powinny być przymocowane na stałe i mieć zamki uniemożliwiające - cytat - "wyjęcie wkładów".
W spółce MAKiS [Miejska Arena Kultury i Sportu], która jest operatorem stadionu Widzewa, twierdzą, że postarają się poprawić usterki. Kłopot jedynie jest z parkingiem, bo nie ma gdzie go ulokować. - W poniedziałek zaprosiłem do siebie komendanta miejskiego policji, żeby rozwiązać problem - powiedział "Wyborczej" Tomasz Trela.
Widzew pierwszy mecz na nowym stadionie rozegra 18 marca (godz. 19.10). Przeciwnikiem będzie Motor Lubawa.
Komentarze (0)
Na nowym stadionie Widzewa bez kibiców? To nie żart. Policja nie chce wydać zgody
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!