Niestety, popełniliśmy błąd w końcówce meczu. Niepotrzebnie straciliśmy piłkę, to największy nasz błąd. Zamiast iść do środka, mogliśmy iść gdzieś do zewnątrz, a potem wyrzucić piłkę w trybuny. Brakowało też nam szczęścia przez cały pojedynek, jeśli chodzi o gwizdki sędziów. Z drugiej strony powinniśmy wygrać ten mecz, bo prowadziliśmy 30:28 na 44 sekundy przed końcem. Wtedy mówiłem już żonie, że to najszczęśliwszy dzień w sporcie mojego życia. Czuję duży żal, jest mi przykro, bo nareszcie chcieliśmy wygrać z wielką Barceloną. Bardzo na to liczyłem. Atmosfera meczu była znakomita, podobnie jak poziom meczu. Tom O' Brannagain powiedział mi, że przez ostatnie cztery lata to jest najlepszy mecz, który komentował. To bardzo miłe słowa. Szkoda tylko, że nieokraszone dwoma punktami.
Mogliśmy inaczej zachować się w obronie w tej ostatniej akcji meczu. A poprzednią akcję w ataku pozycyjnym graliśmy już kiedyś w Kolonii na Final Four. Zawodnicy powinni iść szeroko. Nawet nie idąc w kierunku bramki, trzeba iść w kierunku lepszej ręki. Szkoda. Ta akcja w ataku była kluczowa, choć w defensywie mogliśmy również wykazać więcej presji na rozgrywających.
Można było ten mecz wygrać. Pozostał duży niedosyt, bo zrobiliśmy również za dużo strat. Cały mecz goniliśmy wynik, wyszliśmy na prowadzenie dwoma golami, a mimo to nie udało się wygrać. A tak naprawdę zagraliśmy bardzo dobre zawody, zwłaszcza w ataku. Z pojedynku możemy być zadowoleni, ale z wyniku już nie. Z niego może być zadowolony trener Barcelony, bo w końcówce wszystkie jego decyzje były trafne. Myślę, że te dwie sekundy nie powinny być doliczone przez arbitrów. Nie oceniajmy jednak sędziów, lecz patrzmy na swoją grę, co możemy robić lepiej i jakie możemy robić postępy. Ciężko było dziś dopatrzyć się choć jednej piłki, która by odgwizdana była na naszą korzyść. Rywale mogli praktycznie wszystko.
To był bardzo dobry mecz sportowo, ale też na trybunach. Nie uważam, że powinniśmy przegrać, to było wyrównane spotkanie. Sądzę, że w pierwszej połowie to Barcelona prowadziła rytm meczu, w drugiej zaś Kielce były górą i zdominowały rywalizację. Ostatnie trzy minuty zagraliśmy słabo, ale mecz był równy, więc remis jest sprawiedliwy.
Mieliśmy dwie bramki przewagi, więc nie mogę być zadowolony, ale jednak jestem szczęśliwy, że mamy remis z Barceloną. To najlepsza drużyna świata. Mieliśmy także fantastyczne wsparcie kibiców, za co dziękujmy. Spotkanie będzie dla nas nauczką na przyszłość, co robić w ostatnich sekundach. Gratulacje dla Barcelony i dla moich zawodników, którzy dali z siebie wszystko.
Remis jest sprawiedliwy. Taki mecz jest dla nas bardzo budujący i cieszymy się z jednego punktu. Cały czas staramy się być coraz lepsi, cały czas nie osiągnęliśmy jeszcze naszego optymalnego pułapu. Cieszę się, że mogłem zagrać pierwszy raz przed polską publicznością w barwach Barcelony.
Zobacz ostatnią akcję meczu Vive Tauron Kielce - Barcelona.
Komentarze (0)
Servaas: - Już mówiłem żonie, że w sporcie to mój najszczęśliwszy dzień [WIDEO, OPINIE]
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!