IFK Goeteborg - Śląsk Wrocław: Stawką awans i duża premia!

W Göteborgu Śląsk zagra dziś rewanż z IFK o awans do trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy. Wrocławianie mogą triumfować sportowo i wywalczyć kilkaset euro premii.

Rywalizacja w europejskich pucharach to nie tylko okno wystawowe dla krajowych piłkarzy i możliwość zebrania doświadczenia w grze na arenie międzynarodowej. Rywalizacja w pucharach opłaca się coraz bardziej klubom nawet w Lidze Europy, mniej prestiżowej od Ligi Mistrzów.

Zwycięzca tych rozgrywek nie tylko automatycznie kwalifikuje się do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Zgarnia też sporo pieniędzy za występy w każdej rundzie, również eliminacyjnej.

Według nowych stawek UEFA za udział w pierwszej rundzie Ligi Europy wypłaca klubom po 200 tys. euro. W drugiej - 210 tys. euro, a w trzeciej - 220 tys. euro. W przypadku odpadnięcia w czwartej - 230 tys. euro. Awans do fazy grupowej wyceniany jest aż na 2,4 mln euro.

Śląsk dotychczas za udział w dwóch rundach tegorocznych eliminacji do Ligi Europy zgarnął 410 tys. euro. Za ewentualne wyeliminowanie szwedzkiego IFK i awans do trzeciej rundy wrocławski klub zainkasowałby kolejne 220 tys. euro. Ewentualnym rywalem Śląska w trzeciej rundzie byłby portugalski CF Os Belenenses.

Zapomnieć o Legii

Śląsk zadanie dziś będzie miał trudne. W pierwszym meczu we Wrocławiu padł remis 0:0, a IFK u siebie jest faworytem. Poza tym wrocławianie wciąż rozpamiętują wysoką porażkę 1:4 z Legią w lidze.

- Byłem bardzo zawiedziony tym, co pokazaliśmy w niedzielę. Z Legią przegraliśmy mentalnie. Rywal chciał zwycięstwa bardziej od nas - mówił na konferencji prasowej przed wylotem do Szwecji trener Śląska Tadeusz Pawłowski.

Szkoleniowiec wrocławian mocniej niż zwykle i dość krytycznie odniósł się do gry kilku zawodników. Pawłowski nawiązał to sytuacji z drugiej połowy meczu z Legią, gdy Robert Pich w indywidualnej akcji przedryblował dwóch rywali, ale strzelił bardzo niecelnie.

- Właśnie w takiej sytuacji widać, czy ktoś gra w Liverpoolu, czy na występy w dużym klubie musi jeszcze poczekać - mówił.

Z kolei pytany o dyspozycję Kamila Bilińskiego, nowego napastnika Śląska, Pawłowski stwierdził krótko: - Kamil musi zrozumieć, że nasza filozofia gry jest inna. W Śląsku zawodnicy grają dla zespołu, a nie zespół dla jednego piłkarza.

I dodał: - Przykład Marcela Gecova pokazuje, że zawodników trzeba sprowadzać wcześniej. Nowi piłkarze muszą trenować z nami od początku okresu przygotowawczego, by na mecze o stawkę byli w pełni gotowi.

Mimo to Pawłowski wierzy w awans do kolejnej rundy Ligi Europy. - Spodziewam się, że IFK od początku rzuci się na nas. Szwedzi są przekonani, że nas wyeliminują, a ostatni mecz z Legią tylko ich w tym potwierdził. Mimo to jesteśmy w stanie ich pokonać - przyznał trener wrocławian.

Szwedzi boją się Picha i Paixao

IFK Göteborg ma za sobą serię czterech spotkań bez zwycięstwa. W weekend zespół Joergena Lennartssona zremisował z Norrkoeping 2:2, choć w meczu dwukrotnie prowadził. Po spotkaniu w szatni drużyny z Göteborga było nerwowo. Zawodnicy krzyczeli na siebie, a jeden z graczy w nerwach zdewastował szafkę.

Mimo napiętej atmosfery i słabszych wyników w ostatnim czasie w awans do kolejnej rundy wierzy trener IFK Joergen Lennartsson.

- Jesteśmy w dobrej pozycji przed rewanżem ze Śląskiem. Musimy być czujni, bo jeśli rywale strzelą nam bramkę, my będziemy musieli trafić dwukrotnie. Dlatego konieczne jest, by zbilansować grę obronną z atakiem. Nie możemy po prostu się na nich rzucić. Mocną stroną Śląska jest gra z kontrataków. Musimy szczególnie uważać na Picha i Paixao, którzy w tym elemencie gry są bardzo dobrzy. Mimo wszystko powinniśmy wygrać to spotkanie. Widzę w swoim zespole wielki głód zwycięstwa - mówił szkoleniowiec IFK po środowym treningu.

Grę Śląska docenia też pomocnik IFK Gustav Svensson, choć i on nie wyobraża sobie porażki z polską drużyną.

- Zespół nakreślił sobie tylko jeden cel na ten mecz - zwycięstwo. Remis nas nie urządza. Wiemy, że to będzie bardzo ciężki mecz. We Wrocławiu zagraliśmy dobrze, ale nie pokazaliśmy swojej najwyższej formy. Pokażemy ją dzisiaj. Śląsk to dobra drużyna, ale to IFK ma lepszych zawodników - mówił zawodnik.

Według słynnej firmy bukmacherskiej William Hill zdecydowanym faworytem jest IFK Göteborg. Za złotówkę postawioną na Szwedów można otrzymać 1,83 zł, podczas gdy za zwycięstwo Śląska - 4,33 zł.

Początek meczu IFK - Śląsk na stadionie Gamla Ullevii w Göteborgu dziś o godz. 19. Transmisja na żywo w Radiu Wrocław.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.