W Turcji trwają właśnie Mistrzostwa Świata w koszykówce, i przyznajemy szczerze, że przecodziłyśmy dotąd nieco obok nich, przekonane, że na końcu i tak pokażemy coś w tym rodzaju:
Wszak Hisz p anie wygrywają w tym roku wszystko, i kiedy już martwiłyśmy się o losy Konkursu Chopinowskiego - spadła na nas taka niespodzianka. Dla Serbów pojedynek z Hiszpanami miał być okazją do rewanżu za zeszłoroczny finał Mistrzów Europy. Rewanżu? Raczej zemsty, znając zacięty charakter Serbów.
I był - nie tylko rewanżem, ale i srogą pomstą powziętą w duchu odrobionej lekcji z Quentina Tarantino:
No dobra, przesadzamy. Tak naprawdę Serbowie wygrali tylko trzema punktami, co konkretnie oznacza brawurowy, szaleńczy, ryzykancki i epicki rzut za trzy autorstwa Milosa Teodosica. Radość też była epicka:
Aha, to było na dwie sekundy przed końcem meczu. Niżej podpisana nie może nie zdobyć się na pełen złośliwej satysfakcji uśmieszek w imieniu piłkarskich reprezentacji Niemiec i Holandii. Dobrze Wam tak, Hiszpanie! I brzuszek Rudy'ego Fernandeza nie wzbudza w nas ani krzty litości. Najwyżej innego rodzaju emocje...
Teraz Serbia mierzy się w półfinale z gospodarzem turnieju - Turcją, która wyeliminowała Słowenię. O drugi półfinał powalczą USA z Rosją. Też mają sobie coś do udowodnienia.
rybka
Komentarze (0)
Hiszpanie dostali bęcki
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!