Cytowany przez dziennik The Telegraph Giggs twierdzi, że sportowcy gdzieś się zatracili a pieniądze przewróciły im w głowach. Przecież na boisku i z reklam można wyciągnąć, za przeproszeniem, kupę szmalu a im ciągle mało? Chcą więcej i więcej, jakby czerpali jakąś chorą satysfakcję z faktu, że ich ślubami, rozstaniami, dziećmi, radościami i troskami żyje cały świat. - Tylko kasa się liczy - mówi rozżalony Giggs.
- Czy to się kiedyś skończy? Nie wiem. - zastanawia się walijski skrzydłowy Manchesteru United - To kuszące, stać cię na nowy, piękny dom, wakacje w miejscu, o którym marzysz, szybkie samochody, wystawne życie. Ale my zarabiamy na tyle dużo, żeby nie musieć posuwać się do takich rzeczy. Zawsze jest jakiś wybór - twierdzi Giggs.
Ciacha przypominają, że na ślub Giggsa, który odbył się w 2007 roku, zaproszonych zostało tylko dziewięcioro gości a o ceremonii wiedziało naprawdę niewielu. Jakże inny sposób myślenia od chociażby tego, który prezentuje Wayne Rooney i jego żona - jeszcze się nie przestawiłyśmy, Coleen McLoughlin. Walijczyk zresztą na ich weselu nie był obecny. - Cóż, na wielu ślubach nie bywam, to nie dla mnie.
A my przypominamy, że Ciacha wciąż są na wakacjach. Ale nie martwcie się, od przyszłego tygodnia wracamy i zaczynamy pracować tak jak zwykle.