Zespoły Meblotapu i Wisły w sobotę w Chełmie prowadziły wyrównaną i twardą walkę, co, jak podkreślali po meczu trenerzy, jest już tradycją w ich spotkaniach. Żadnej z drużyn nie udało się uzyskać większej przewagi. Na początku drugiej kwarty gospodynie prowadziły sześcioma punktami (18:12), ale krakowianki natychmiast zredukowały straty do bezpiecznych rozmiarów. W ostatniej minucie tej kwarty z kolei Wisła miała dziewięć punktów przewagi, ale w ciągu 60 sekund po czterech osobistych Anny Kędzior i rzucie z gry Anny Szyćko stopniała ona do trzech (32:35).
Rywale dysponowali odmiennymi atutami. Zespół gości panował pod obiema tablicami - Meblotap miał w meczu 24 zbiórki, Wisła aż 42, zawodniczki z Krakowa zebrały więcej piłek także pod koszem chełmianek. Siła Wisły opierała się głównie na grze Beaty Predehl i doświadczonej środkowej Eleiny Stefanowskiej, np. w drugiej kwarcie te dwie zawodniczki zdobyły prawie 75 proc. punktów swojego zespołu.
Losy meczu rozstrzygnęły się w nerwowej końcówce. Kiedy zostały dwie minuty, Meblotap po rzucie Dołgorukowej uzyskał czteropunktową przewagę 69:65. Były to jednak ostatnie punkty zdobyte przez gospodynie. Decydujące znaczenie miały: prosty błąd Oksany Dołgorukowej, której podanie pod chełmskim koszem przejęły krakowianki, i dwa zagrania wprowadzonej na ostatnie minuty Agaty Kasprzak. Wychowanka AZS Lublin zrobiła efektowną "czapę" wchodzącej pod kosz Łowiec i chwilę później zdobyła wyrównujące punkty. Zwycięstwo Wiśle zapewnił jeden z rzutów osobistych wykonywanych 7 s przed końcem przez Magdalenę Radwan.
Kwarty: 14:12, 18:23, 20:18, 17:17.
Meblotap: Szyćko 17 (1), Piątkowska 14, Pietraś 11, Łowiec 8, Dołgorukowa 5 oraz Kędzior 8, Cybulak 4, Pamuła 2, Proszczenko 0.
Wisła: Predehl 19 (1), Stefanowska 13, Krawiec 10, Czepiec 3, Kobryn 3 oraz Radwan 13 (1), Sibora 4, Czarnecka 3, Kasprzak 2.