Nie żyje Thomas Kokosinski - amerykański biznesmen i prezes firmy Metalogic Industries. We wtorek portal Interia przekazał, że lekarze stwierdzili u niego śmierć mózgu wynikającą z niedotlenienia. Według doniesień medialnych mężczyzna chciał zainwestować około pięć milionów w Wisłę Kraków i stać się jej mniejszościowym udziałowcem. Na tragedię zareagował prezes Wisły i większościowy akcjonariusz - Jarosław Królewski.
We wtorek zamieścił w mediach społecznościowych obszerny, bardzo emocjonalny wpis. - Dziś pożegnaliśmy Thomasa. Przez ostatnie 6 miesięcy zakochał się w Wiśle Kraków bezgranicznie - w sumie jak ja wiele lat temu - uczęszczał na wszystkie mecze domowe i tam, gdzie było to możliwe wyjazdowe klubu w ostatniej rundzie. Wiązał swoją przyszłość z Krakowem i ludźmi tu mieszkającymi od wielu miesięcy - rozpoczął.
Jak informowało TVP Sport, Kokosinski na początku czerwca miał zadławić się jedzeniem w jednej z restauracji. Nieszczęśliwy wypadek okazał się na tyle poważny, że 42-latek trafił do szpitala w Krakowie, gdzie został podłączony do respiratora. Niestety lekarzom nie udało się go uratować. - Ma wspaniałą rodzinę - mamę i tatę, z którymi miałem okazję spędzić ostatnie godziny jego życia i których historia życia jest również wyjątkowa, rodzeństwo i grono najbliższych znajomych, którzy dziś przeżywają wielką tragedię, a którym przekazuje życzenia wielu sił i niezłomności w tym co się stało. Walczyliśmy jak tylko się dało ostatnie dni, aby wygrać tą najważniejszą walkę o jego życie - za co wszystkim lekarzom w Krakowie serdecznie dziękuję - niestety przegraliśmy - relacjonował Królewski.
Prezes Wisły potwierdził również, że Kokosinski pragnął mocno zaangażować się w rozwój klubu. - Chciał pomóc w odbudowie i powrocie klubu do Ekstraklasy - uczył się Wisły ostatnie miesiące intensywnie i niezależnie od dojrzałości tej interakcji - wspólnie przeżywaliśmy porażki i zwycięstwa - było to szczere, prawdziwe i autentyczne - marzył aby zostać częścią Wisły Kraków na dłużej. Był człowiekiem spełnionym w biznesie. Zawsze określał to co widział przy Reymonta 22 jako coś magicznego, choć w życiu widział wiele. R.I.P Tomek - zakończył.