W ostatni weekend marca 2023 roku, najlepsi skoczkowie świata rywalizować będą w Lahti podczas tamtejszych Winter Games. Będą to ostatnie zawody w sezonie 2022/2023 rozgrywane na skoczni dużej, gdyż tydzień później Puchar Świata przeniesie się do Planicy, by tam zakończyć rywalizację.
Podobnie jak w poprzednich tygodniach, trener Thomas Thurnbichler zabierze do Lahti sześciu zawodników. W porównaniu do całego cyklu Raw Air, w kadrze pojawią się dwie nowe twarze, które niedawno startowały w innych zawodach Pucharu Świata.
O sile naszej kadry w Finlandii stanowić będzie czwórka zawodników startujących niedawno podczas mistrzostw świata. Mowa o Piotrze Żyle, Kamilu Stochu, Pawle Wąsku i Aleksandrze Zniszczole. Do Lahti nie pojedzie jednak nikt z dwójki Jakub Wolny - Andrzej Stękała. Piąte i szóste miejsce w kadrze zajmą bowiem młodsi Tomasz Pilch i Jan Habdas, którzy po raz ostatni startowali w Pucharze Świata w połowie lutego w Rasnovie.
Co było pewne od kilku dni, na skoczni Salpausselka nie pojawi się Dawid Kubacki. Najlepszy polski skoczek w sezonie 2022/2023 zostanie w domu z powodów rodzinnych. Wicelider klasyfikacji Pucharu Świata nie pojedzie też do Planicy.
Przypomnijmy, że skocznia w Lahti jest jedną z bardziej szczęśliwych dla polskich skoczków. Kamil Stoch dwukrotnie wygrywał tam zawody Pucharu Świata, Piotr Żyła zdobył pierwszy indywidualny medal mistrzostw świata, a cała drużyna jedyny raz w historii zdobyła złoty medal mistrzostw świata. Tam rozpoczęła się też era Adama Małysza zdobywającego seryjnie medale światowych czempionatów.
O równie dobre wyniki w najbliższy weekend będzie jednak trudno. Faworytami do zajęcia najwyższych pozycji będą Stefan Kraft i Halvor Egner Granerud, którzy stoczyli znakomitą walkę o zwycięstwo w cyklu Raw Air.