Kamil Stoch narzeka na konkurs w Wiśle. "To boli, panie władzo"

Jakub Balcerski
- Nie ukrywam, robotę mamy parszywą - mówił o konkursie drużynowym w Wiśle Kamil Stoch. Polacy skończyli zawody na czwartej pozycji z dużą stratą do podium, a skoczek nie rozumie, czemu jego próby nie były dłuższe.

Kamil Stoch, zanim podszedł porozmawiać z dziennikarzami, skierował się do Dawida Kubackiego i uściskał kolegę z kadry. Bo to właśnie po skoku Kubackiego Polacy z trzeciego miejsca zajmowanego przed trzecią grupą zawodników drugiej serii konkursu drużynowego spadli na szóste. I tak stracili szanse na podium.

Zobacz wideo

"Robotę mamy parszywą". Stoch niezadowolony przebiegiem konkursu w Wiśle

Ostatecznie konkurs skończyli na czwartej pozycji, po niezłym drugim skoku Stocha, choć z gigantyczną stratą 41,5 punktu do trzecich Słoweńców. Zwycięscy Austriacy mieli nad kadrą Michala Doleżala 50,1 punktu przewagi, a Niemcy, którzy skończyli konkurs na drugim miejscu, o 0,3 punktu mniej. 

- Nie ukrywam, robotę mamy parszywą - skomentował to, jak wyglądał sobotni konkurs w Wiśle Kamil Stoch. Nie jest to łatwe zaakceptować taki konkurs i końcowe wyniki. Wiem, że zrobiliśmy, co się dało, choć nie będę oceniał skoków kolegów, bo nie było mnie na miejscu. Uważam, że skakałem dobrze, że te skoki były naprawdę na dobrym poziomie, a nie dostałem kompletnie potwierdzenia tej informacji w postaci metrów. To boli, panie władzo - stwierdził. 

"Wyszło jak zawsze". Stoch nie wie, czemu nie skakał dalej. "Nie dało się lepiej skoczyć"

- Może nie są to najlepsze skoki, na jakie mnie stać w przyszłości, a przynajmniej taką mam nadzieję, ale aktualnie nie dało się lepiej skoczyć - ocenił Stoch. - Zrobiłem, co mogłem. Wyszło jak zawsze - uśmiechnął się smutno skoczek. 

Polak nie załamuje się jednak brakiem podium w drużynie pomimo co najmniej niezłych prób. - Nie jest to koniec sezonu, a wręcz dopiero początek. Dzisiaj zrobiłem dobrą robotę, a nie ma za to żadnej nagrody. Ale czasami tak jest. Jesteśmy już po zawodach i wyników już nie zmienimy. Jedyne, co możemy zrobić to popatrzeć w przyszłość. I postaram się pracować dalej tak, jak umiem - dodał Stoch. 

Przed nim i dziesięcioma kolejnymi Polakami - Piotrem Żyłą, Dawidem Kubackim, Andrzejem Stękałą, Janem Habdasem, Aleksandrem Zniszczołem, Stefanem Hulą, Tomaszem Pilchem, Klemensem Murańką, Pawłem Wąskiem i Jakubem Wolnym - niedzielny konkurs indywidualny. Na godzinę 15:00 zaplanowano serię próbną, a godzinę później rozpocznie się pierwsza seria konkursowa. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.

Więcej o:
Copyright © Agora SA