• Link został skopiowany

Aleksander Śliwka pokazał, co znaczy klasa. Ależ słowa o Świątek!

Łukasz Jachimiak
- Głosowałem na zwycięstwo Igi na Roland Garros - mówi Aleksander Śliwka o właśnie zakończonym plebiscycie Sport.pl "Momenty Roku". - I w plebiscycie na sportowca roku też swój głos oddaję na Igę Świątek. Jestem pod wielkim wrażeniem jej gry i jej klasy, również poza kortem - dodaje lider reprezentacji Polski siatkarzy. Za moment roku 2023 w polskim sporcie Wy, Kibice i Czytelnicy, uznaliście właśnie jeden z sukcesów siatkarzy - konkretnie wywalczony przez nich złoty medal mistrzostw Europy.
Aleksander Śliwia i Iga Świątek
Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl i Fot. Jakub Porzycki / Agencja Wyborcza.pl

Od 15 do 30 grudnia na Sport.pl wybieraliśmy najlepszy moment roku 2023 w polskim sporcie. Nasza redakcja przygotowała 10 propozycji, wszystkie te wydarzenia przypomnieliśmy specjalnymi, autorskimi tekstami napisanymi przez dziennikarzy i korespondentów Sport.pl, a dodatkowo o sukcesach rozmawialiśmy z ludźmi ze świata wielkiego sportu i z ludźmi, którym sport daje wielkie emocje.

Zobacz wideo Kibice i dziennikarze tłumnie przywitali siatkarzy po powrocie do kraju z mistrzostw Europy

Adam Małysz, Zbigniew Boniek, Aleksander Kwaśniewski, Robert Makłowicz, Sebastian Świderski, Paweł Fajdek, Michał Korościel - oni wszyscy w ostatnich dniach dzielili się z nami i z Wami swoimi sportowymi wspomnieniami z mijającego roku. I swoim spojrzeniem na nasz sport, na jego problemy i na jego przyszłość.

Na koniec rozmawiamy z Aleksandrem Śliwką. Bo na Moment Roku wybraliście złoto zdobyte przez siatkarzy na ME (pełne wyniki publikujemy pod rozmową), a Śliwka był w opinii ekspertów najlepszym, najważniejszym graczem polskiej kadry w tym roku. - On pokazał, że jest liderem kadry, która wygrała ostatnio wszystko. A na niego warto popatrzeć, mając perspektywę z zeszłego roku. Przecież wtedy fala krytyki wylała się na niego i przelała się na trenera Nikolę Grbicia za to, że na Olka stawiał. W tym roku Olek był liderem reprezentacji nie tylko pod względem gry, ale też mentalnie. Pamiętam, jak Bartek Kurek, jako kapitan, wciągnął na podium Śliwkę i razem odbierali puchar za wygranie Ligi Narodów. To było wymowne, to pokazało, jak duże zaufanie ma ten chłopak w drużynie. Naprawdę bardzo bym chciał, żeby został doceniony za miniony rok, bo bardzo zasłużył - mówił nam niedawno prezes Świderski.

Przypomnijmy, że Śliwka pod koniec sezonu reprezentacyjnego został kapitanem polskiej kadry - pod nieobecność kontuzjowanego Kurka był nim podczas kwalifikacji olimpijskich.

Łukasz Jachimiak: Jak twoje zdrowie? Kibice martwią się palcem lewej dłoni, który złamałeś w połowie grudnia, a ty się martwisz czy raczej jesteś już dobrej myśli?

Aleksander Śliwka: Na tę chwilę wszystko idzie zgodnie z planem. Co kilka dni jeżdżę na kontrole do lekarza, który mnie operował i wiem, że kość się powoli zrasta. Tak naprawdę po kolejnych kontrolnych badaniach, po rentgenach, będziemy mogli ustalić datę mojego powrotu. Na razie jeszcze nie umiem jej podać. W każdym razie pozytywne jest to, że od zabiegu wszystko idzie zgodnie z planem.

Czy w tym nieszczęściu dobre jest chociaż to, że możesz trochę odpocząć i się zregenerować po szalonej dawce grania w 2023 roku? Czy jednak nie odpoczywasz, bo niecierpliwisz się i chciałbyś swój powrót przyspieszyć?

- Po zabiegu miałem kilka dni wręcz wyjętych przez ból - te dni przeleżałem, tylko odpoczywałem. Ale odkąd palec przestał boleć, to bardzo mocno ciągnie mnie do aktywności, do treningu i do siatkówki, do pomocy chłopakom. Ale wiem, że muszę być cierpliwy i dopóki nie dostanę zielonego światła, dopóty żadnych przygotowań nie zacznę. Mam jednak nadzieję, że to już kwestia tylko paru dni, jak zacznę pracę na siłowni i odbudowywanie formy fizycznej. Wtedy będzie już łatwiej czekać na powrót do gry.

Masz teraz trochę wolnego, więc możesz pooglądać więcej sportu i zastanawiam się czy to przypadek, że rozmawiamy akurat idealnie między meczami Igi Świątek i Huberta Hurkacza w United Cup. Oglądasz?

- Tak, jasne. Jestem na bieżąco, oglądam naszych tenisistów, oglądam też mistrzostwa świata w darta, które wkraczają w decydującą fazę, oglądam również skoki narciarskie. Jestem na bieżąco z tym, co się dzieje w sporcie na świecie, a szczególnie w polskim sporcie. Ale tak zawsze było, choć być może teraz mam na to troszkę więcej czasu. I korzystam, bo jestem fanem sportu.

W plebiscycie "Momenty Roku" na Sport.pl kibice za najlepszą chwilę polskiego sportu w 2023 roku uznali zdobyte przez ciebie i kolegów złoto siatkarskich mistrzostw Europy - jesteś zaskoczony, że Wasz złoty moment wyprzedził najlepsze momenty choćby Igi Świątek?

- Trudno mi odpowiedzieć czy jestem zaskoczony, ale bardzo się cieszę, że ludzie tak mocno doceniają nasz sukces. Rzeczywiście mistrzostwo Europy było wielkim osiągnięciem, czymś, co naszej kadrze udało się wywalczyć po wielu latach. Myślę, że cały sezon reprezentacji był wspaniały. I w ogóle cały rok polskiej siatkówki. Przecież reprezentacja siatkarek też miała najlepszy sezon od dawna - z medalem Ligi Narodów i z awansem na igrzyska olimpijskie z bardzo trudnej grupy eliminacyjnej. Do tego pierwszy w historii medal MŚ dla Polski zdobyli plażowicze, a w męskiej siatkówce to wygraliśmy i mistrzostwa Europy, i wcześniej Ligę Narodów, i awansowaliśmy na igrzyska. A jeszcze przed tymi wszystkimi sukcesami mieliśmy polski finał Ligi Mistrzów, co było wydarzeniem historycznym.

Dużo tych dobrych momentów się w naszej siatkówce zebrało i cieszymy się, że kibice naszej dyscypliny są liczni i że doceniają te sukcesy. Natomiast to absolutnie nie umniejsza sukcesów choćby Igi Świątek. Ja jako kibic sportu głosowałem w tym konkretnym plebiscycie na zwycięstwo Igi na Roland Garros. I w plebiscycie na sportowca roku też swój głos oddaję na Igę Świątek. Jestem pod wielkim wrażeniem jej gry i jej klasy, również poza kortem. Bardzo sympatyzuję z nią, jestem po prostu wielkim fanem jej talentu.

A dlaczego w "Momentach Roku" wybierasz akurat triumf Igi w Paryżu, a nie jej zwycięstwo w WTA Finals i powrót na pierwsze miejsce w światowym rankingu?

- Oczywiście odzyskanie numeru jeden i wygranie finałów WTA było wielkim wyczynem, ale wygranie turnieju wielkoszlemowego na mnie robi jeszcze większe wrażenie. Myślę, że taki sukces najmocniej zostaje z tobą na zawsze. A Iga wygrała już czwarty taki tytuł. Mimo młodego wieku ona już jest bardzo utytułowana. I super, bo my, siatkarze, licznie śledzimy jej poczynania, kibicujemy jej i bardzo się cieszymy, że mamy w Polsce pierwszą rakietę świata i że możemy być z niej dumni.

Mówisz o Idze tak ładnie, że aż mi się przypominają piękne słowa Bartosza Kurka, gdy w plebiscycie na sportowca roku 2018 wyprzedził Kamila Stocha. "Kamil, jesteś bogiem, a ja tu tylko na chwilę wskoczyłem" - mówił wtedy skromnie mistrz świata i MVP tamtych mistrzostw. Powiedz szczerze: wyobrażasz sobie, że teraz ty możesz zostać sportowcem roku? Bo szczerze mówiąc, ja identycznie jak ty widzę sportowca roku w Idze Świątek, ale wyobrażam sobie, że ty i Bartosz Zmarzlik za świetny rok i przy wielkim wsparciu kibiców możecie z Igą w plebiscycie powalczyć.

- Generalnie jest do dla mnie wielka duma, że znalazłem się wśród nominowanych. Natomiast specyfika siatkówki jest taka, że to sport drużynowy. W plebiscycie Sport.pl - na Moment Roku - można głosować właśnie na naszą drużynę, na największe osiągnięcie naszej reprezentacji, czyli całej naszej ekipy. Dla nas w plebiscycie "Przeglądu Sportowego" największym wyróżnieniem będzie tytuł drużyny roku - zwycięstwo w tej kategorii naprawdę jest dla nas najważniejsze. Natomiast jeśli ktoś z polskiej siatkówki zostanie też wyróżniony indywidualnie, to będzie to dla niej również duża sprawa i na pewno wielka duma. Ale podkreślam: bardzo dziękuję kibicom za głosy na mnie, natomiast sam głos oddaję na Igę i nie zastanawiam się za bardzo, na którym miejscu się znajdę. Wiem, że nominowani zostali sportowcy wybitni, jak na przykład Bartosz Zmarzlik, który już czwarty raz sięgnął po żużlowe mistrzostwo świata, a to jest też wielka sprawa. Mamy w tej nominowanej "20" mistrzów i wicemistrzów świata, mamy ludzi naprawdę wybitnych, więc już jestem dumny z tego, w jakim zaszczytnym gronie się znalazłem i bez względu na to, które miejsce zajmę, będę się ogromnie cieszył.

Na koniec mały powrót do "Momentów Roku" - zaskoczył mnie Sebastian Świderski, wybierając polski finał Ligi Mistrzów. Dla ciebie to też zaskoczenie?

- Rozumiem argumentację Sebastiana: czegoś takiego jeszcze w historii nie było, to pierwszy taki finał i to ma wielkie znaczenie. Nie wiemy czy to się jeszcze kiedyś powtórzy. Być może, bo polska siatkówka klubowa jest bardzo mocna. Ale w 2023 roku zobaczyliśmy taki finał pierwszy raz w historii i dlatego to wydarzenie nabiera szczególnego znaczenia. Generalnie ja jako sportowiec, który brał udział w części najważniejszych wydarzeń roku [Śliwka wygrał i ME, i LM] jestem pewnie najmniej obiektywną osobą do oceniania. Ale jestem też kibicem sportu i uczciwie patrząc, trudno mi ocenić któryś sukces z moim udziałem jako największy, bo bardzo doceniam klasę innych naszych sportowców. A najbardziej - jak już mówiłem - Igi Świątek.

Więcej o: