Od soboty wiadomo, że z "polskiej grupy" do Paryża pojadą na pewno reprezentanci Polski. Biało-czerwoni po wygranej 3:1 nad Holendrami zapewnili sobie awans i w niedzielę zagrają o pietruszkę. Wcześniej jednak w Xi'an dojdzie do decydujących starć i przekonamy się, kto jako drugi wywalczy awans. Nie będą to na pewno Belgowie, którzy niespodziewanie przegrali z Bułgarią.
W niedzielny wczesny poranek czasu polskiego Belgia rozgrywała ostatni mecz podczas kończących się kwalifikacji olimpijskich. Siatkarze z Beneluksu wciąż byli w grze o awans na przyszłoroczny turniej. Musieli tylko wygrać z Bułgarami. Jak się okazało tylko i aż. Belgijscy siatkarze nie dali rady i po tie-breaku przegrali z Bułgarią (21:25, 25:23, 25:21, 22:25, 13:15) i przegrali szansę na awans do Paryża i powrót na igrzyska po 56 latach. Po raz ostatni Belgia zagrała na tej imprezie w 1968 roku. Po ostatniej piłce na twarzach Belgów pojawił się smutek, a w oczach łzy. Przez kilka minut niektórzy z zawodników leżeli na parkiecie, chowając głowy w koszulkach.
Jako że o kolejności w tabeli końcowej decyduje najpierw liczba zwycięstw, Belgowie zostali już wyprzedzeni przez Argentyńczyków, którzy kilka godzin później wygrali 3:0 z Holendrami. Belgia zajmuje już trzecie miejsce, a może zostać jeszcze wyprzedzona przez Kanadę. Stanie się tak w przypadku wygranej Kanadyjczyków nad Meksykiem. Tym samym siatkarze z Ameryki stoją przed wielką szansą wyjazdu na igrzyska. Jeśli wygrają z totalnym outsiderem, jakim jest Meksyk, wyprzedzą także Argentynę, i to właśnie oni wywalczą drugi bilet do Paryża.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
Początek meczu Kanada - Meksyk zaplanowano na godzinę 10:00 czasu polskiego. O 13:30 na parkiecie pojawią się biało-czerwoni, którzy zmierzą się z Chinami. Relacja na żywo na Sport.pl i w naszej aplikacji mobilnej.