Polscy siatkarze pokonali Brazylijczyków po raz czwarty z rzędu. Za to zawodnicy drużyny Renana Dal Zotto odpadli z turnieju finałowego Ligi Narodów na etapie ćwierćfinału już drugi raz, po porażce z Amerykanami.
Najważniejszą postacią Polaków w ataku był Aleksander Śliwka, który zdobył 16 punktów. Nieco słabiej na prawym skrzydle spisał się atakujący Bartosz Kurek, który skończył mecz z siedmioma punktami i dwa razy był zmieniany przez Łukasza Kaczmarka - w drugim i trzecim secie.
Wydawało się, że może trochę gorsza dyspozycja Kurka w ataku wynikała z jego urazu, na który narzekał kilkanaście dni temu, podczas meczów Ligi Narodów na Filipinach. - Bardzo dobrze się czuję - mówi jednak kapitan reprezentacji Polski. - Jestem gotowy i bardzo fajnie było zagrać bez bólu. Po powrocie z turnieju na Filipinach miałem jeszcze trochę lżejszego programu treningowego, ale już wtedy byłem do dyspozycji trenera - zdradza.
Czego Polacy spodziewali się przed meczem z Brazylią? - Nie było żadnego znaku zapytania poza wynikiem tego spotkania. Myślę, że i my, i Brazylijczycy to od paru lat takie zespoły, które się znają i wiedzą, na co je stać. Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz, grany na styku. Liczyliśmy, że uda nam się wygrać końcówki i tak się stało - opisuje Kurek.
- Nie można im dostarczyć piłki i czekać na ich błędy, to oczywiście nie tego typu zespół. Wiedzieliśmy, że nie wolno grać miękko na zagrywce, więc na nią postawiliśmy. Po swojej stronie nie chcieliśmy kalkulować, robić kolejnych punktów za nich - tłumaczy.
Najwięcej emocji przyniosła sytuacja z pierwszego seta, gdy Brazylijczycy wybuchnęli wściekłością po skutecznym challenge'u Polaków. Zdaniem sędziów i polskiej kadry Aleksander Śliwka obił piłkę o brazylijski blok. Zdaniem rywali piłka spadła w aut bez kontaktu z rękami Alana Souzy. Poproszony o komentarz w sprawie tej sytuacji Kurek najpierw długo milczy, a potem ma problem z udzieleniem odpowiedzi. - Nie wiem. To było dziwne - próbuje wyjaśnić ją ze swojej perspektywy.
- Mamy takie czasy, że challenge i powtórki, które można sobie potem zobaczyć jeszcze tysiące razy, powinny wystarczyć do oceny sytuacji. Jeżeli taka decyzja została podjęta, to tak było - wskazuje ostatecznie Kurek.
W półfinale Ligi Narodów Polacy zagrają przeciwko Japończykom. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 17:00. W drugim półfinale Amerykanie zmierzą się z Włochami. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.