Reprezentacja Polski zakończyła tegoroczną edycję Ligi Narodów na drugim miejscu. W finale polscy siatkarze przegrali z Brazylią 1:3 (25:22, 25:23, 25:16, 25:14). Według ekspertów spotkanie stało na bardzo wysokim poziomie, zwłaszcza w dwóch pierwszych setach, w których zespół Heynena postawił się faworyzowanym Brazylijczykom.
To właśnie w pierwszym secie Polacy przeprowadzili jedną z najbardziej spektakularnych akcji w całym turnieju. Przy wyniku 12:11 jeden z rywali bardzo mocno zaserwował. Choć zagranie zostało przyjęte, to piłka znalazła się daleko poza polem gry. Fabian Drzyzga zagrał ją jednak na tyle celnie, że Wilfredo Leon mógł zaatakować z miejsca na wysokości czwartego metra. Zaskakujące i mocne zagranie 27-latka dało Polakom punkt.
Znakomita akcja Polaków wywołała frustrację i wściekłość w szeregach Brazylijczyków, którzy byli zaskoczenie, że rywale wyszli obronną ręką z tak trudnej sytuacji, a sędziowie uznali, iż wszystko odbyło się zgodnie z regułami.
Pierwszy set zakończył się zwycięstwem Polaków 25:22. W kolejnej partii Polacy trzymali kontakt z rywalami, ale finalnie to Brazylijczycy wygrali 25:25. W dalszej części dominował jednak bezbłędny zespół z Ameryki Południowej, który wygrał 3:1. W naszej kadrze słabo funkcjonowało zarówno przyjęcie jak i blok, co sprawiło, że nie była ona stanie przeciwstawić się atutom Brazylijczyków.