Robert Lewandowski w dalszym ciągu łączony jest z FC Barceloną. Polak oczekuje od Bayernu Monachium przedłużenia umowy o przynajmniej dwa lata i podwyżki. Niemcy nie chcą o tym słyszeć. Są skłonni zaoferować swojemu napastnikowi roczną umowę i zarobki na takim samym poziomie, jak dotychczas, czyli około 25 milionów euro za sezon.
Niezadowolenie Lewandowskiego, czy też fiasko negocjacji miałaby wykorzystać właśnie Barcelona. Katalończycy są skłonni wyłożyć za transfer 33-latka nawet 40 milionów euro. Drugie tyle za dwa lata gry miałby zainkasować sam piłkarz. Nic jednak na razie nie jest przesądzone, a w najbliższych dniach mają odbyć się rozmowy na linii Lewandowski - Bayern.
Działacze FC Barcelony są jednak nieustannie pytani o transfer reprezentanta Polski. Dziennikarze "Mundo Deportivo" o sprawę zapytali dyrektora technicznego "Barcy" Jordiego Cruyffa. Holender krótko podsumował sytuację. Zwrócił uwagę, że wszystko zależy w tej chwili od samego piłkarza i jego aktualnego pracodawcy. - To zawodnik, który jest związany kontraktem, my jesteśmy ostatni do decydowania. Marzenia nic nie kosztują - skwitował krótko syn legendarnego Johana Cruyffa.
Robert Lewandowski wystąpił w tym sezonie w 43 meczach Bayernu Monachium we wszystkich rozgrywkach. Zdobył w nich 48 bramek i zanotował sześć asyst. Umowa Polaka z bawarskim klubem obowiązuje do czerwca 2023 roku. Niemcy mają zatem ostatnią okazję, by zarobić na jego transferze.