Legia Warszawa rywalizuje w tym sezonie na trzech frontach. Drużyna prowadzona przez Kostę Runjaicia bierze udział w zmaganiach w ekstraklasie, Lidze Konferencji Europy oraz Fortuna Pucharze Polski. Ostatni mecz przed przerwą reprezentacyjną rozegrała z Lechem Poznań w ramach 15. kolejki. Punkt zdobyty w starciu z odwiecznym rywalem sprawił, że "Wojskowi" z dorobkiem 24 punktów udała się na dwutygodniową przerwę.
Jednym z piłkarzy Legii Warszawa, którzy otrzymali powołanie na listopadowe mecze był Lindsay Rose. 31-latek rozegrał po 90 minut w spotkaniach z Kamerunem oraz Angolą w ramach eliminacji Mistrzostw Świata 2026 i w obu starciach miał zaszczyt dzierżyć opaskę kapitańską. Warto dodać, że ostatni raz w roli kapitana wybiegł na boisko w czerwcowym meczu przeciwko Dżibuti.
Jego drużyna słabo spisała się we wspomnianych starciach. 17 listopada doznała wysokiej porażki 0:3 z Kamerunem, a cztery dni później bezbramkowo zremisowała z Angolą. Po dwóch kolejkach Mauritius ma na koncie jeden punkt i zajmuje piąte miejsce w tabeli grupy D. Miejsce lidera okupuje Kamerun (4 punkty).
Środkowy obrońca urodzony we francuskiej miejscowości Rennes reprezentuje barwy Mauritiusa od kilku lat. Debiut w kadrze zanotował 22 marca 2018 roku w meczu towarzyskim przeciwko Makau (1:0). Wówczas miał 26 lat. Dotychczas wystąpił w ośmiu spotkaniach. W przeszłości, w młodszych kategoriach wiekowych reprezentował także barwy Francji.
Nieco inaczej sytuacja Lindsay'a Rose'a wygląda w Legii Warszawa. Doświadczony obrońca ma ważny kontrakt do 30 czerwca 2024 roku. W bieżących rozgrywkach wystąpił w 11 meczach, zdobywając jednego gola. 31-latek latem wzbudzał zainteresowanie jednego z greckich klubów, ale ostatecznie nie doszedł z nim do porozumienia.
Komentarze (1)
Wielki zaszczyt dla piłkarza Legii. Został kapitanem reprezentacji