Nicola Zalewski od długich tygodni łączony był z transferem do Francji, a zainteresowanie nim miał wyrażać Olympique Marsylia. Media informowały, że przejście Polaka do tego zespołu jest kwestią czasu, ale w ostatnich dniach nastąpił niespodziewany zwrot akcji. Wiele wskazuje na to, że wahadłowy pozostanie we Włoszech i wzmocni giganta.
Od kilku dni pojawiają się informacje, że zainteresowany ściągnięciem Zalewskiego jest Inter Mediolan, który chciałby go wypożyczyć. Polak miałby zastąpić Tajona Buchanana, jeśli ten odejdzie z klubu z Lombardii. Wiele wskazuje na to, że tak faktycznie się stanie i gigant zwróci się w kierunku zawodnika AS Romy.
Dobrze poinformowany dziennikarz Nicolo Schira twierdzi, że "Zalewski uzgodnił warunki kontraktu z Interem, który jest gotowy wypożyczyć go z AS Romy". W serwisie X Włoch przekazał jednak, że sprawa jest nieco bardziej skomplikowana i wypożyczenie ziści się, jeśli zostanie spełniony jeden, kluczowy warunek.
"Jeśli Roma i polski zawodnik osiągną porozumienie ws. przedłużenia kontraktu, który wygasa w czerwcu 2025 roku" - czytamy. Oznacza to, że Inter jest gotowy tylko na wypożyczenie Polaka i nie chce płacić za niego Romie. Zalewski po wygaśnięciu wypożyczenia zostałby bez klubu, a klub ze stolicy nie miałby interesu, by wypożyczać go kompletnie za darmo. Potrzebne jest więc przedłużenie umowy.
Teraz Zalewskiemu pozostaje liczyć, że uda mu się przedłużyć umowę z Romą lub oba kluby dogadają się w tej kwestii inaczej. 23-latek po ewentualnym transferze do Lombardii zostałby klubowym kolegą Piotra Zielińskiego i grał dla mistrzów Włoch, którzy awansowali do 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Bez wahania można jednak stwierdzić, że Zalewski nie byłby w Interze numerem jeden na żadnym z wahadeł, a klub rozpatruje go jedynie jako zmiennika. Federico Dimarco i Denzel Dumfries są pewniakami do gry w pierwszym składzie, a ich rezerwowi to Carlos Augusto i Matteo Darmian. Polak mógłby być więc dopiero piątym w kolejce do gry.